Wpisy zawierające słowo kluczowe #konarniezapłonął.
OGNISKO U BODZENTYŃSKIEGO BARONA OBŻARCIUCHY
Sobotni wieczór można spędzić na wiele sposobów. Mamy dużo możliwości. Chlanko w Kielcach, bądź Warszawie. Randka z murzynką z Tindera. No nie, akurat murzynki nie mam w swoim tinderowym pokebolu. Miałem, ale nie wyszło nam z Sekinat. Nie kleiła się bajera... W każdym razie, mogliśmy ten wieczór spędzić efektywniej i efektowniej. No, ale otrzymaliśmy zaproszenie na ognisko od bodzentyńskiego barona, czyli mojego ojca. Nazywany jest baronem, gdyż jest bajecznie bogaty. Impreza miała charakter oficjalny, ponieważ były to huczne obchody okrągłych urodzin naszej macochy Marzeny. Kobietom wieku się nie wypomina, więc powiedzmy tak: "ta kobita pamięta czasy pradawne". No, kupiliśmy z moją siostrą naszej macoszce drogie kalifornijskie wino i kwiaty typu goździki. Przyjechaliśmy o 19 do luksusowej posiadłości WOJCIECHA JĘDRZEJCZYKA. Zaraz potem przyszli (...) Zobacz cały wpis na blogu » |