Czas... Depresja, Ja i on
Mówią że czas leczy rany u mnie czas powoduje że widzę więcej niż wtedy...mam 35lat i depresję często myślę o śmierci o tym że już na mnie czas, nie chce żyć dalej w poczuciu strachu. Boję się każdego dnia, boję się otwierać oczy rano. Mimo że tęsknię za Babcia i Dziadkiem bo to z Nimi mam najlepsze wspomnienia z dzieciństwa chciałabym móc spotkać się z Nimi już. W wieku 21lat zmarła mi Mama i mimo że nigdy nie byłam dla Niej córka to i tak tęsknię za tymi momentami gdy choć czasem była dla mnie Mama. Kiedyś przeczytałam że śmierć opłakujemy tylko dlatego że boimy się zostać sami ja płacze nad swoją ułomnością nad tym że nie potrafię powiedzieć ludzia którzy doprowadzili mnie do stanu depresji jakimi strasznymi ludźmi są dla mnie i że to jak bardzo chcieli pokazać mi jak beznadziejna jestem sprawiło że jestem tak doskonałą we wszystkim co robię ale nie potrafię im jeszcze tego udowodnić. Przyjdzie czas mam nadzieję że zdążę pokazać im co stracili zanim odejdę.... (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Zgubione szczęście moja terapia
Zastanawiam się w którym momencie zgubiłam szczęście. Szczęście, które definiuje ludzkie życie. Szczęśliwe życie. Kilka momentów, prawdziwie trudnych na pewno je osłabiło. Otworzyło na emocje i uczucia, które towarzyszą mi codziennie. Nie są one dobre. Zobacz cały wpis na blogu » |
Świąteczny czas... Sama o sobie samej
To chyba były jedne z najtrudniejszych świąt dla mnie. Zrozumiałam, że coś znowu się skończyło. Pozostał smutek, żal i nicość. Zamiast radości i wesołego "Ho, ho, ho" były łzy smutku, rozczarowania i żalu. Niby nie pierwszy raz się na kimś zawiodłam ale pierwszy tak dotkliwie. Strzała trafiła prosto w moje serce i rozerwała je na milion maleńkich kawałków. Ból, który temu towarzyszył był nie do opisania. Smutek, że jestem z tym sama ze sobą nie mniejszy. Dopiero tutaj znalazłam swoje miejsce aby móc się wygadać, wypłakać, wyżalić. Tak sama do siebie i ze sobą. Przelać wszystkie słowa na bloga i odetchnąć z ulgą, że choć część tego ciężaru została zarzucona. Że nadejdzie ulga, ukojenie, a łzy smutku w końcu wyschną .. Zobacz cały wpis na blogu » |
Po czasie O szukam przeznaczenie
Wiem,dobrze wiem Za mało dałem siebie Przykro mi patrzeć jak Już prawie nie ma ciebie Z dawnych lat ledwo ślad I płomień przygasł w oczach W sercu swym czujesz żal Wciąż widzę w tobie strach Dokąd iść gdy nie ma gdzie Uciekać wciąż przed sobą Ciągle widzę twoją twarz Już jednak nie jest tobą Chciałbym kiedyś przynieść ci Garść kwiatów o poranku Jednak wiem, że więcej cię Nie ujrzę mój baranku Zobacz cały wpis na blogu » |
10.08.20 Zawsze i wszędzie Źle
Dzisiaj po raz kolejny moja żona udowodniła mi ,że każdy wszystko może tylko nie ja! Nie wiem czy opisywać wszystko po kolei od początku co mi leży czy iść do przodu nie oglądając się za siebie,nie wracając do starych tematów .No cóż chyba najwłaściwiej będzie aby zacząć wszystko od początku aby to miało ręce i nogi.Lecz nie dziasiaj już bo o 4 trzeba wstać do pracy .Chociaż czy jest sens ?Na chwilę obecną nic już nie będzie tak jak dawniej i szybko się nie zmieni . Zobacz cały wpis na blogu » |
Krótko Spinka. Praktyka depresji
Krótko. Najkrócej. Gdyby umieć wyzbyć się tego, co woła i żąda zbyt wiele. Ukręcić łeb temu, co zawodzi i nie chce ucichnąć, wrzeszcząc jak dziecko, a dzieckiem już nie będąc. Gdyby umieć zrezygnować z siebie, swoich pragnień, marzeń, oczekiwań. Wyrzucić za siebie jak portfel i zegarek, gdy wiadomo, że pieniądze i czas już nie będą mieć znaczenia. Gdyby tak zapomnieć o potencjalności szeptów, które są tak bliskie, że skraplają się na gorącym policzku. Rozerwać więzy między tym co jest a tym, co mogłoby być. Gdyby zapomnieć o wszystkich spojrzeniach pełnych niechęci i obojętności, nie osądzając siebie za bezradność, ani kogoś, kto tak patrzy za okrucieństwo, które z reguły jest pochodną zranienia, strachu lub wynikającego z nich gniewu. Uśmiechnąć się w środku tak potężnie, że uśmiech ten nie mógłby się nie wydostać na zewnątrz, obejmując wszystko wokół jasnością spokoju i zgody n (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Życie z alkoholikiem Zwykłe będy, wielka waga. Zwykłe dni, niezwykły czas.
7 grudnia moja Córeczka skończyła 2 latka. 12 marca 2020 minęłoby 5 lat odkąd byłabym z P. Minęłoby bo wszystko się po raz setny rozpada. Życie z trzeżwym alkoholikiem, z czystym ale już zawsze uzależnionym człowiekiem od dopalaczy do...nic pewnego. Mimo terapii, mimo czasu, z każdym Jego zawodem mnie, typu znikanie bez słowa, zaćpanie, zapicie, zniknięcie od tak rósł we mnie niepokój, strach, to poczucie, że nawet jak jest super dobrze, to On może po prostu wziąć i zniknąć... żaden dzień nie pachniał spokojem... tak wiele razy mnie zawidół, nie mogłam na Nim polegać...setki chwil, gdy Go zabrakło... we mnie wszystko już pęka, przestaje dawać radę... Dociera dziś do mnie, że przez ostatnie 5 lat mimo iż przeszłam cholernie wiele, to przez Niego nad niczym nie mogłam zbyt długo się rozczulać, bo zaraz był nowy cios... w lipcu 2015 roku straciłam Synka, zasnął w moim brzuszku... w czerwcu 2016 roku straciłam Tatę, ukochanego Tatę, który był dla mnie KImś Naprawdę Na (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Początek Jej historia
Po pewnym czasie ich korespondencji okazało się, że facet ma córkę w moim wieku. Nie trudno się domyślić, że to moja mamę jeszcze bardziej urzeklo..wiadomo facet sam, z dzieckiem i do tego dziewczyna w moim wieku. W końcu się spotkali, a po kilku spotkaniach on się przeprowadził do nas. Jego córka mieszkała z dziadkami w innym mieście, bo szkoła, środowisko itd. Ona pierwszy raz przyjechała do nas w pewien weekend. Ucieszyłam się bo do tej pory ja wzorowa uczennica, zawsze z najlepszą średnia miałam znajomych tylko w szkole. Wtedy w tym pierwszym spotkaniu nie widziałam nic złego, ale to co się działo przechodzi ludzkie pojęcie... C. D. N Zobacz cały wpis na blogu » |
Dzień dobry kolekcja życia
Od czego by tu zacząć. Mam na imię Romana. Stronę postanowiłam założyć pod wpływem takiej zwykłej ludzkiej potrzeby, podzielenia się swoimi radościami jak i problemami. Chciałabym posłuchać dobrych rad, jak i sama służyć pomocą w miarę swoich możliwości oczywiście. Ta strona będzie poświęcona życiu. Życiu nas wszystkich zwykłych i niezwykłych ludzi. Będę tu pisać dosłownie o wszystkim co może spotkać bardziej lub mniej przeciętnego "Kowalskiego". Od zwykłego "co dziś na obiad" , "czym podlewać storczyki", "jak pozbyć się kreta z ogrodu", po "jak postępować z trudnym nastolatkiem bez pomocy psychologa", "co zrobić ze wścibską sąsiadką", czy " dziecko znów ma zapalenie ucha " Będę pisać i rozmawiac o tym, co dotyczy mnie i nas wszystkich. Bardziej i mniej przyziemnych spr (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Padłaś? Powstań! Padłaś? Powstań!
Przestań się zadręczać! Nie chowaj się za własnym cieniem! Nie zmienisz przeszłości... Nie cofniesz wylanych łez... Miłości do osób,które na to nie zasługiwały. Nie cofniesz straconego czasu. Poświęciłaś go dla kogoś,komu bezgranicznie ufałaś. BOLI... TAK CHOLERNIE BOLI!!! Złe wspomnienia jak tępy nóż przeszywają na wylot... (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Kochając wroga Od miłości do nienawiści krótka droga
Czy kiedykolwiek myślałam że miłość przerodzi się w nienawiść ? ... przeczytaj moja historie może zauważysz jakiekolwiek podbienstwa Hej :) założyłam tego bloga z myślą o kobietach ale również i mężczyznach którym w życie wkradł (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Kiedy odjeżdżałam od niego czułam, że coś zostawiam, że.... że z każdym kilometrem zaczynam tęsknić.... tęsknić za Romeo! Dzień zleciał pt: nie znamy się..... nie odezwał się do mnie, ja do niego również. Czy to dobrze? Nie mam pojęcia, choć nie ukrywam, że co chwilkę zaglądałam w telefon czy czasami czegoś nie napisał.... pomimo, że dla zasady zostawiłam tylko wibrację, telefon odłożyłam poza zasięgiem mojego wzroku ale to i tak na nic bo co chwilkę latałam jak poparzona, a nóż widelec przypomniał sobie o mnie. Tak wiem, naiwniara! Cały dzień analizowałam, a raczej zastanawiał mnie fakt dlaczego dzisiaj przed wyjściem do pracy nie przyszedł do mnie....nie przytulił....nawet nie wiem jaką miał minę bo ja głupia nie chciałam na niego spojrzeć. Domyślam się, że przy rozstaniach tak jest, że ludzie się nie przytulają, nie żegnają.... nie po spędzonej ze sobą wspólnej nocy - ale o tym innym razem. Całe pół godziny kiedy był w domu czekałam w łóżku na (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Jaka ja jestem głupia! Beznadziejna! Dlaczego nie potrafię tego wszystkiego rzucić i odejść w cholerę!? Dlaczego tkwię w czymś skoro mam świadomość, że to nie ma najmniejszego sensu? Czy ja aż tak boję się być sama? Że pozwalam by Romeo raz po raz zadawał mi cios prosto w serce, które na przekór temu wszystkiem tak się do niego rwię. Rozum mówi mi, że nie warto, on na Ciebie nie zasługuję, odejdź od niego bo on nie pojmię, że na kłamstwie niczego nie zbuduję, oj tak znowu mnie okłamał....jakie to banalnie standardowe..... i dobijające jest to, że to są tak banalne kłamstwa, że ja się aż dziwię czy on jest takim głupcem czy też inaczej nie umie.... a jeszcze wczoraj mi się zapytał po wcześniejszym stwierdzeniu, że męczy mnie to, że mu nie ufam....zpytał się jak może to naprawić...a dzisiaj dał temu poklask.... okłamał mnie z pełną świadomością i mało tego zrzucił na mnie winę, och jakie to dorosłe. Przy tym kpił sobie ze mnie. Sama nie wierzę w to co piszę, to, że mam świadomoś (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Dzisiaj usłyszałam tekst życia. Mianowicie, cytuję: " Nie mam ochoty do Ciebie dzwonić" Właśnie tym tekstem zostałam znokautowana, siarczysty policzek czuję do tej pory. Chyba żadna z nas nie chciałaby usłyszeć takiego tekstu od ukochanej osoby. Nie, z pewnością nie. Ba, wręcz przeciwnie, ukochana osoba nie odczuwa tego stanu jeśli kocha. Ciężki żywot czeka mnie z tym człowiekiem. Rozumiem, że mamy cięzki dzień, coś nam nie idzie na rękę ale to nas nie usprawiedliwia żeby wyładować swoje niepowodzenia czy też nie radzenie sobie z samym sobą na bliskich nam osobach. Nie dość, że ciężko mi, bo Romeo wyjeżdża w delegację, w to samo miejsce gdzie kłamał, ćpał i cholera wie co jeszcze to do tego jeszcze to! Za dużo jak dla mnie. A wiecie co poprzedzało ten tekst....spokojnym głosem mu powiedziałam, że nie jestem winna temu co się dzieję w jego pracy, wręcz przeciwnie tłumaczyłam mu, że powinniśmy się wspierać.....że mówił mi co innego a robi co innego. Usprawiedliwił się, że nie pamięt (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Co za kiepski dzień. Demon z przeszłości znów zaatakował w sam środek - wie doskonale gdzie uderzyć by zabolało..... aż miałam ochotę...hmmm....dziwna myśl...a sio, a sio..... po tym wszytskim sama zadzwoniłam do księcia.... ale tylko po to by wyrzucić to z siebie.....bo ON jest jedyną osobą, która o wszystkim wie, zna mnie....zna moją historię.....moją przeszłość.... kiedy sie uspokoiłam, podziękowałam.... i o to jestem.... tu, z wami....z własnymi myślami....które robią mi niezłe tornado w główce.... i ten znajomy strach - paraliżuję.... A Romeo.... hmmm..... mój wyszczekus, który okazuje się zrzędą, masakra.... wiecznie zmęczony, wiecznie niewyspany, wiecznie zarobiony..... wspomniałam by zwolnił bo wykończy siebie a przy okazji mnie... ja rozumiem, że wstaję wcześnie, że pracuję....ale ton jego wypowiedzi kiedy oznajmia, żebym się nie obrażała że mało dzwoni (choć się nie czepiam) no ale cóź.....może w je (...) Zobacz cały wpis na blogu » |