18.09.2022 Biegam. Tak jak lubię. Tak jak chcę.
Moja córcia co rusz przynosi mi kolejny powody do dumy. Dziś zdecydowała, że zostanie krwiodawcą. Poszłam z nią na to pobranie, bo nie chciałam, żeby po wszystkim sama wracała do domu. Wolałam czuwać, tak dla bezpieczeństwa. Robiła to po raz pierwszy, więc na dobrą sprawę nie wiadomo było, jakiej organizm zareaguje na taki duży ubytek krwi. Lepiej dmuchać na zimne. Okazało się jednak, że niepotrzebne były moje strachy. Wszystko przebiegło gładko, bez problemów. Dziewczyna jest zdrowa, silna jak dąb, zniosła to bardzo dzielnie, odważnie i dziarsko. Personel krwiodawstwa, gdy się dowiedział, że ona to robi pierwszy raz, skakał koło niej jak koło królowej. Rozumiem to doskonale. Pierwsza donacja to zawsze duży czynnik ryzyka. Agunia siedziała tam prawie półtorej godziny, ale wyszła cała w skowronkach. Nie dość, że dostała kubek termiczny i paczkę czekolad w prezencie, to jeszcze bardzo mocno cieszyła się (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.
Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.