Coś się kończy coś zaczyna cz2 Nastoletnie życie wiochmenki
4) Gdy podeszłam do samochodu bardzo się zdziwiłam ponieważ Michał nie wyszedł się przywitać i wogóle siedział z przodu a nie jak zwykle z tyłu. Przez chwilę miałam wątpliwości czy wsiadać . Zdecydowałam że wsiądę. Michał przez całą drogę się nie odzywał. Jedyne słowo jakie wypowiedział to cześć w odpowiedzi na moje przywitanie. Gdy dotarliśmy na miejsce Michał nie czekając na mnie gdzieś pobiegł. Jeszcze wtedy się łudziłam że może szykuje mi jakąś niespodziankę. Ponieważ zabawa dopiero się zaczynała Anka zaproponowała abyśmy poszli się napić. Ludzie powoli zaczynali się schodzić ,więc Szymon stwierdził że lepiej będzie jak zaimiemy stolik a on pójdzie po picie. Zaprotestowałam bo nie lubię jak ktoś mi stawia. Stanęła na tym że Anka pilnowała stolika a my z Szymkiem podeszliśmy do baru. Spotkałam tam znajomą, która powiedziała że,,Spotkała ostatnio Leszka i powiedział jej że Anka go strasznie wkurzyła.Zapytałam ,,A co ona mu takiego zrobiła (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Zabawa wiejska Nastoletnie życie wiochmenki
2) Co sobota na jednej z okolicznych wiosek odbywała się zabawa taneczna. Zazwyczaj jeździłam z dziewczynami . Z Marleną ,Marzeną ,Anką .W wakacje jeździła z nami Wiolka. Ale od czasu gdy zostałam Michała dziewczyną na imprezki jeździmy z Anki chłopakiem Szymonem ,Anka , Michał i ja. Tej soboty zabawa była 25 km od naszej wioski. Pojechaliśmy jak zwykle we czwórkę. Bawiłam się bardzo dobrze do czasu gdy Anka gdzieś znikneła Gdy przyszła zawołała mnie abym z nią poszła. Myślałam że idzie się wysoką ,więc idę za nią. W pewnym momencie podchodzi do mnie chłopak z którym kiedyś świrowałam , obejmuje mnie. Mówię mu żeby mnie puścił bo ja muszę iść siusiu.Ale on zaczyna gadać że dawno mnie nie widział że chciałby że mną pogadać itp. Mówię mu że nie mam czasu i że jestem z chłopakiem. Puścił mnie ,patrzę Anki nie ma więc poszłam do Michała który stał niedaleko przy samochodzie. Niestety okazało aię że on wszystko widział. I zaczął mi robić wyżuty że (...) Zobacz cały wpis na blogu » |