Powrót Mikiego Kacper Soboniak
Kiedyś mieliśmy kota. Nazywał się Miki. Był czarny, miał biały "krawat" i "skarpetki". Niestety Ktoś nam go zabrał i więcej go nie widzieliśmy. Do dziś. Od jakiegoś czasu, jakiś duży, czarny kot wyjadał naszym karmę. Rano, gdy wychodziłem do szkoły, siedział tam. Ogromny kot. Nie uciekał, gdyż był głodny. Podałem mu trochę chrupek, a on podszedł do miski i pozwolił mi się pogłaskać. Rozpoznałem w nim naszego Mikiego. Po tylu latach powrócił do nas. Mimo iż nas zapomniał, my o nim pamiętaliśmy i go przyjęliśmy. Zobacz cały wpis na blogu » |
W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.
Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.