Kryzys zażegnany, Jadę sobie tam i owam
Szok po skonfrontowaniu się z nieco odmienną od oczekiwanej kwaterą przełknięty, wymęczony odwiedzeniem pseudo-grodziska i okolicy dworca Gdańska Głównego w deszczu i z wewnątrznym piecykiem przeziębienia na Full. Jeden z pierwszych plusów była panorama kawałka Gdańska z dawnego grodziska, innymi nabycie mapy w empiku i witaminy C w aptece. Bo przeziębienie dalej trzyma. Zobacz cały wpis na blogu » |