Wpisy zawierające słowo kluczowe Lęk przed lękiem.
Mój lęk WRACAM DO SIEBIE
Lęk. W aucie za kółkiem. Jadę, nie będę wiecznie uciekać. Niech się dzieje co chce. Wiem że on będzie. Wiem że nie będzie łatwo. I wiem że nawet jak będzie trudno, to będę bezpieczna, bo on nic złego mi nie zrobi. Tylko trochę wystraszy i stelepie. Chcę stawić mu czoła. Chcę się z nim zmierzyć. Poznać go lepiej. Nie ma co uciekać. Chcę wreszcie na luzie prowadzić auto, bez spiny. Więc jadę. W miarę krótką, bezpieczną drogą. Powinnam dać radę. Jest ciemno, pada lekki deszcz. Jadę powoli, ostrożnie. Nie jest źle. Kawałek dalej od domu zaczynam czuć niepokój. To już? Już jesteś lęku? Jeszcze nie całkiem. To jeszcze nie to. Tylko jestem spięta. Kurcze jadę sama po ciemku. A co jak przyjdzie? Którędy jechać? Tam gdzie wiem że go nie będzie? Czy tam gdzie ostatnio się pojawiał ? Myśli zaczynają swą gierkę. Zaczynam śpiewać. Cichutko. Kurcze, jak ja ładnie śpiewam, mam ładny głos, taki ciepły i łagodny. Lęku błagam, odpuść. Dlaczego mnie gnębisz? Czemu nie chcesz odpuścić? Przecież nie (...) Zobacz cały wpis na blogu » |