Lillehammer w słońcu Sznaucerki w podrozach
Budzimy się w mroźnych górach. Mokra smycz na dworze zamarzla na kość. Ważne, że świeci słońce, więc z chęcią wychodzimy na spacer. Widoki w każdą stronę są nie do pobicia. Emma, Rary i ja stoimy z buzią i pyszczkami do słońca i uzupełniamy rezerwy witaminy D. Po śniadaniu jedziemy dalej. Naszym celem jest Lillehammer. Droga E6 prowadzi przez Gudbrandstal. Droga przebiega cały czas w dolinie rzeki, mijamy jeszcze jeden park narodowy - Rondane. Praktycznie nie trzeba zjeżdżać z drogi, żeby podziwiać widoki prawie jak z westernu. Około 14 docieramy na kemping w Lillehammer. Atrakcje turystyczne i sklepy pamiątkowe są w Norwegii najczęściej czynne do 16. Zwłaszcza poza sezonem. Kemping jest wielki i ladnie położony nad samą wodą. Najdroższy, na jakim do tej pory byliśmy. 350 NOK. Jak najszybszej udajemy się na skocznię. Ufff, ze względu na ładną pogodę otworzyli wyciąg. Za 60 N (...) Zobacz cały wpis na blogu » |