Anna M. Co chce, to robi.
Wczoraj opuściła nasz wymiar Tina Turner, kobieta-elektrownia, która miała głos jak jedwab i plusz, a jednocześnie niczym nóż krojący szkło. Jej talent, energia i piękno czyniły ten nasz wymiar (świat) lepszym przez wiele lat. Znaliśmy wszyscy jej sceniczną personę: olśniewającą, seksowną, wspaniale śpiewającą i tańczącą kobietę-feniks, którą straszne przeżycia jeszcze wzmocniły. Od wczoraj zastanawiam się, jaka była prywatnie Anna Mae. Myślę, że jeżeli w ogóle jesteśmy w stanie zajrzeć pod warstwę tej kreacji, możemy to zrobić za pośrednictwem piosenki "Nutbush", której tekst Anna/Tina napisała: Na pole chodzisz w dni powszednie Piknik urządzasz w święto pracy Na miasto chodzi się w soboty Ale w niedzielę do kościoła To właśnie Nutbush. Od tego własnie uciekła i zapewne do końca nosiła to w sobie. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |