Pn -
Dzień zaczął się szaleństwem, miłym szaleństwem. Miłym szaleństwem, później to już brak słów. Ręce opadają. Z Władeczkiem spędziłem bardzo miłe popołudnie, rozmawialiśmy. Dużo rozmawialiśmy. Sądzę że kilka dni rozłąki powinno dobrze nam zrobić. Chyba się nacieszyłem Władeczkiem, zaspokoiłem w jakiś sposób ciekawość. Rzuciła mi się w oczy jak sądze największa wada Władka. Jest zbyt otwarty i zbyt delikatny. Powinien nad tym popracować. Wiem że i we mnie gdzieś dzisiaj czaiło się zło i dało o sobie znać. I wiem że nie powinienem, ale chęć wyrzucenia tego z siebie dała górę. I jakoś nie załuje jest mi troche lżej. Sądzę że będzie mi teraz lepiej czekać na Władka. Bo czekałem na coś, a dostałem namiastkę tego(sam też dałem żeby nie było że samolubny jestem). A jeśli nawet nic z tego nie wyjdzie to lepsza namiastka niż nic. I tak ja przeważnie bywa zdarza nam się urwanie tematu. A mianowicie o przyjazd Marysi do mnie. Wiem że zrobie co zechce, ale ja sam nie wiem czego (...) Zobacz cały wpis na blogu » |