04.08.2024 Moje życie moimi oczami
Czas, ktòry obecnie jest bardzo burzliwy powoduje wiele innych zawirowań.Pogoń za czasem, za tym aby mieć co jeść ogranicza nasze patrzenie na innego człowieka,a może on swym uśmiechem cały świat.Małe dziecko nie pojmuje do końca naszego dorosłego świata.Ma on własny świat, gdzie małe rzeczy cieszą najbardziej niż dorosłego.Poprzez pęd życia rozwój naszych dzieci przechodzi na boczny tor.Inaczej jest gdy jest się z dzieckiem w domu.Zadziwiające są małe sukcesy, które uczą dziecka nowych umiejętności i w jaki sposób okazuje mu się miłość.Wpadamy w pułapkę łatwej złości, gdy nasze własne zajęcia nie są połączone z dziecka światem.Wiele razy na tym złapałam, że złe emocje potrafią mnie same przygasić i wywołać smutek dziecka.Duże znaczenie ma zdrowie dziecka.Niedawno zrozumiałam to jakie to ma znaczenie.Można teraz zrozumieć pewne sytuacje przeszłe wynikające z barier i niepew (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
O babci i dziadku Życie pisane przez duże A
Mamy wyjątkowe dwa święta- wczoraj było święto babci, a dziś dzień dziadka. Takie dni skłaniają do przemyśleń. Jak kształtują się relację wyjątkowych dzieci z dziadkami? Czy rozumieją ich niedoskonałości? Wyjątkowe dziecko zachowuje się inaczej, inaczej od przyjętych norm społecznych. Dla nas jako rodziców diagnoza zazwyczaj jest szokiem. A co z dziadkami? Idealna sytuacja to taka, w której dziadkowie pomimo tego, iż za ich czasów autyzm „nie funkcjonował”, to rozumieją i akceptują. Jednak nie zawsze tak jest. W nas, jako rodzicach akceptacja samej diagnozy przychodzi powoli. Musimy pogrzebać marzenia o idealnym dziecku, które będzie wręcz książkowo przechodzić kolejne etapy swojego życia. Wchodzimy czasem w etap wyparcia- przecież to niemożliwe, on jest taki jak inni. Kiedy spadamy na samo dno swoich wyobrażeń, łapiemy się na tym, że to były ty (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Mowa nienawiści Mój Bóg
Pojęcie, które stało się modne - mowa nienawiści. Wydaje się, że w przestrzeni publicznej nie ma miejsca na taką mowę, na postępowanie nienawistne. Zarówno w mediach jak i w codziennych naszych spotkaniach i rozmowach podkreśla się, że owa mowa nienawiści nie powinna mieć miejsca. Tak naprawdę jednakże jest to okłamywanie samego siebie, jest to zakłamywanie rzeczywistości, zaprzeczanie temu, co tak naprawdę jest bardzo mocni widoczne dla oczu. Chociaż o mowie nienawiści mówi się głównie w kontekście osób z tzw. marginesu, to dotyczy ona nas samych, dotyczy tych porządnych. Rywalizują ze sobą ugrupowania polityczne, stacje telewizyjne, różnego rodzaju środowiska. Mamy swoje zdanie, swoje poglądy, które dla nas samych są jedyne prawidłowe. To, co nie mieści nam się w ramach naszego kanonu wartości, jest złe, a zmieniać się ma ta druga osoba i strona i to ona się myli. Mimo, że popularne dzisiaj hejtowanie w sieci czy też w realnej rzeczywistości przypisu (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
05.06 Poszukiwania
Siedzę w miejscu, w którym - chyba - zakończyło się, coś dla mnie cennego. Popełniam błąd próbując zrozumieć cała sytuacje na podstawie mojej logiki i mojego rozumienia sytuacji. To nie ja tutaj rozdaje karty. Mojego ego znowu wkroczyło. Nie słucham Cię, nie chce zaakceptować, że nie widzisz tego co ja. Boli mnie to, że tak robię. Boli jeszcze bardziej, że wiem, że muszę to zrobić. Muszę to zaakceptować, ale nie potrafię. Czulem dzisiaj przy Tobie taki spokój, chciałbym go czuć zawsze. Zobacz cały wpis na blogu » |
01.07 Poszukiwania
Jeszcze nigdy nie czułem się tak samotny jak dzisiaj. Moja miłość gdzieś tam się oddaliła, a ja to powoli zaczynam akceptować. To właśnie powód mojej dzisiejszej samotności. Zobacz cały wpis na blogu » |
“Dzieci żyją tym, czego się nauczyły” Of Life Miracles - Avatari szamanka z wilkorem
Szanowny Rodzicu i Opiekunie.... " Dzieci żyją tym czego się nauczyły"... (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Covid , lot wstrzymany... poszły w uuj moje plany. Pamiętniki Transseksualnej Królowej
Jak temat wskazuje- Polska została dodana do listy krajów zwiększonego ryzyka. Musiałbym przechodzi kwarantane- na co niestety nie mogę sobie pozwolić. Musiałam przełożyć lot. Z jednej strony to może i lepiej bo i tak nadal czekam na swój certyfikat wiec i tak nie załatwiłam bym niczego. Do tego pad mi boiler i muszę kupić nowy. Nie jest to mała kwota więc będę spłukana:/ Dziś tez wyszło na jaw jaka jestem naiwna. Nie będę pisała za dużo szczegółów bo aktualnie nawet mi sie nie chcę... powiedzmy ze poraz kolejny zawiodlam się na facecie. Ktoś pojawił się w moim życiu w Styczniu. Myślałam że coś z tego może być ale on okazał się kolejny kłamcą który zdeptal moje uczucia... Wracam na Tinder 😭😭😭😭 Zobacz cały wpis na blogu » |
Koniec z antydepresantami Pamiętniki Transseksualnej Królowej
W Październiku zeszłego roku można powiedzieć że miałam małe załamanie nerwowe. Głowie przez pracę. Nie będę wnikała w szczegóły bo nie ma sensu. Po konsultacji z lekarzem przepisali mi antydepresanty. Na początku naprawdę mi pomogły... teraz kiedy czuję się na tyle silna żeby przestać je brac czas to zakończyć. Negatywy biorę przewagę nad pozytywami. Przytyłam na nich chyba 15 kg... napady gorąca i potów... i znieczulica. Od dziś przestaje. Mam nadzieję że obędzie sie bez skutków ubocznych. Zobacz cały wpis na blogu » |
Moja Mama... kłótnia... Pamiętniki Transseksualnej Królowej
Moja mama jest strasznie dziwna. Niby mnie wspiera ale czasami wcale tego nie czuję. Nie wiem nawet jak się zabrać do tego żeby to opisać. Nie zgadzamy się w wielu dziedzinach i ona nadal wcale mnie nie rozumie. Nie widzi jak jest mi czasami zle. W tej relacji zawsze było tak że to ja byłam jej oparciem, było tak od dzieciństwa. Miała trudne życie z ojcem. Zabrałam ją do siebie do UK i tak zostało.... Moja mama myśli że jestem jak stal. Dopiero w zeszłym tygodniu doznała oświecenia że jestem na antydepresantach! Jak mam dola i próbuje z nią rozmawiać to zawsze słyszę- jakie Ty możesz mieć problemy? Przesadzasz. Wczoraj na zakupach dostałam jakiś dziwnych potów. Dosłownie uderzenia gorąca. Oczywiście jak powiedziałam że źle się czuję to zgonila to na osłabieni... i wtedy wybuchłam. Nie widzi ile ostatnio mam na głowie, nie widzi jakie mam problemy z snem, nie widzi jak źle ostatnio się czuję, nie widzi że utknelam z pracą, nie widzi mojej sam (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Chyba muszę zmienić plan działania... Pamiętniki Transseksualnej Królowej
Nie jestem pewna jeszcze w 100% ale chyba będę musiała przełożyć lot do Polski. Celem mojej wizyty było zmiana dokumentów. Okazało się że papiery na które czekamy w UK mogą nie dojść na czas. Jeśli tak się stanie ( mam cichą nadzieję że nie) to wszystko może się przedłużyć o 3 miesiące. Kuzwa Covid... wszystko jest teraz tutaj strasznie spowolnione... Trochę w tym mojej winy bo mogłam nie spieszyć się tak z biletami. Teraz nie wiem co robić? Lecieć? To trochę bez sensu, chociaż tak bardzo mi potrzebna przerwa i tęsknię za przyjaciółmi. Chyba trochę mnie to rozwaliło bo znowu zaczęłam czuć się samotnie. No i myślałam że będę mieć z głowy dokumenty i zakończę ten rok produktywnie. Reszta tez trochę wisi w powietrzu. Mama pracuje do Listopada. Nadal sie nie zdeklarowała co chce robić dalej, wracać do PL czy zostać tutaj. Ja chcę się w końcu przeprowadzić nad morze i myślałam że jak już wrócę z PL to zacznę to o (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Robi się coraz chłodniej Pamiętniki Transseksualnej Królowej
Za moment koniec lata i mój nastrój powoli też się zmienia. Zaczyna powoli hibernacje pod kocykiem. Melancholijny nastrój też nadchodzi. Właśnie siedzę na kanapie, pije drugą kawę i nie mogą się zmotywować 😊 Jutro idę do sądu. Muszę podpisać Statutory declaration do swojego Gender Recognition Certificate. Nie mam pojęcia jak to będzie wyglądać. Przez covid straciłam tyle czasu bo powinnam to mieć już załatwione. Zaczynam się tym stresować bo do wylotu nie zostało mi długo. Od dziś zrobię sobie mała głodówke. Muszę zrzucić trochę sadelka przed Polską. W sumie to miałabym na to wywalone ale poprostu zaczęłam źle się czuć sama z sobą. To siedzenie w domu dało mi się w znaki. Zresztą doszło też do mnie że w wieku 33 lat nie jest już tak łatwo panować nad swoją wagą 😶 Zobacz cały wpis na blogu » |
Czemu Społeczność trans jest mieszana z anarchią Pamiętniki Transseksualnej Królowej
Ostatnio dużo nie pisałam bo za wiele się nie dzieje w moim życiu prywatnym. Jestem podkręcona wyjazdem do PL i jedynie myślę o tym. Nadal załatwiam wszytkie papier, jak zwykle w UK na wszystko trzeba czekać. Ta Angielska powolnosc zawsze działała mi na nerwy. Co jeszcze mnie wnerwia to Margot i ten cały anarcho biznes...Do tego strasznie mnie wnerwia to łączenie nas z całą anarchią. Przecież to wcale nie my? Tylko maleńka cząstka nas. Właśnie się wykłócam na instagramie z jakimś młotkiem który to wszystko łączy. Przez takie zachowania, wypowiedzi i wlanczanie nas w upolityczniona grupy dajemy tylko więcej amonicji naszym przeciwniką. Dlatego nie chcę byc powiązana z Margot ... to nie jest nasz wojna ani też nie dla nas. Takie jest moje zdanie. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Oburzenie na forum i akcja ratunkowa ptaka Pamiętniki Transseksualnej Królowej
Cóż... Wczoraj zostałam wymoderowana i ukarana punktami karnymi za użycie słów: cycki i sikiam. Czaicie? Do tego na forum dla osób transpłciowych. Normalnie aż się we mnie zagotowało! Żeby dolać oliwy do ognia jeden z moderatorów zwrócił mi uwagę zeby nie mieszać bibli do moich wypowiedzi! A wszystko dlatego że napisałam że niedługo przed logowaniem użytkownik będzie musiał czytać Katechezę. Kurwa.... Jak ja nie znoszę Polaczkow. Wszędzie tak sztywno. Odwykłam od tego po tylu latch za granicą. Moja kotka morderczyni upolowała gołebia w ogrodzie... i przyniosła mi go żywego jako prezent! Akurat myłam naczynia... prawie dostałam zawału. Mała pipka! Nie znoszę gdy to robi. Wyglądało to dość komicznie, biegałam po salonie w samej bieliźnie i próbowałam go złapać! Kot za mną... pióra Wszędzie! Ja się drę! Kot dostaje szału! 😂🤣😂 W końcu udało mi się go złapać, wyniosłam go do ogrodu i chciałam uwolnić, niestety nie la (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
weekend Jest dobrze, co nie?
Czekałem na weekend, a tu znów rozczarowanie. Szkoda, że moja żona tak zwalcza moją pasję. Jestem człowiekiem, który nie lubi gnić całymi dniami leżąc przed TV. A niestety, jedyną dopuszczalną formą aktywności w tym domu jest praca fizyczna. Gdy kosiłem trawę, było w porządku, gdy usiadłem przed komputerem, skończyło się. Nie jest dobrze, jeśli nie mogę się spełniać w domu. Zobacz cały wpis na blogu » |
O tempora..! Jest dobrze, co nie?
Zasępiłem się dziś nad prezentacją swojego życia. Gdy ktoś pisze, że ma zajebiste życie, buja się furą i mu wszystko wychodzi, to spotyka się z komentarzami, które określają go jako żałosnego walikonia opowiadającego bajki. Z drugiej strony, prawdziwe użalające się istoty, które mają marne i mierne życie odbierane są jako biedne, użalające się nad sobą miernoty. I tak źle i tak niedobrze. Czy rzeczywiście w społeczeństwie brak akceptacji? Gdy tylko jakaś małpa się wychyli, dostaje w łeb. Nieważne, czy z dołu, czy z góry. Krytyczny stosunek do innych zauważyłem już dawno, ale dopiero teraz dotarły do mnie dwie myśli: tak jest na każdym polu interakcji między ludźmi oraz jak żałosne miałem życie. W obliczu tej ostatniej myśli stanąłem w miejscu. Korzystając z własnego doświadczenia chciałem opisać kilka sytuacji z życia dojrzewającego nastolatka, aby uświadomić co nieco małolatom, ale w pewnym momencie pomyślałem, że tak wcale nie musi być. Może to tylko ja borykałem się z takimi, a nie (...) Zobacz cały wpis na blogu » |