Autobiografia: Rozdział I Sanktuarium 11
07/08/2018---ROZDZIAŁ ILata ’90, Poznań, Polska. Naprawdę piękne miasto. Wspaniali ludzie. Wspaniała Energia. Choć wiemto dziś. Wtedy, życie było cholernie trudne. Po rozstaniu rodziców zamieszkaliśmy z Mamą uDziadków. Dawny Dom Rodzinny pamiętałem z ostatniej sytuacji, gdzie pod domem pojawili sięDziadkowie ‘z dwóch stron’, od Taty i Mamy, po czym zaczęli się naparzać po gębach. Mnie trafiło dobagażnika i niemalże jak w ‘szybkich i wściekłych’ w szaleńczym pościgu po mieście, wylądowałem warchiwum jednej z większych firm telekomunikacyjnych tamtych czasów (praca babci, stąd możliwośćwejścia). Dziadek został ze mną, a cała wręcz Scena Rodzajowa rozgrywała się przed wejściem. Nic niewidziałem, bo w archiwum były tylko małe, zakratowane okna niemalże przy samym suficie iniemożliwym było wyjrzenie przez nie, nie będąc kilkumetrowym olbrzymem, lub po prostu bez (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Autobiografia: Wstęp i Prolog Sanktuarium 11
07/08/2018---WSTĘP-O kurwa!To pierwsze słowa, które wypowiedziałem tamtego dnia, po tym, co się stało. Dość prymitywnareakcja, patrząc z perspektywy czasu. Ale na tamten moment, to musiało wystarczyć.Co się stało?Nie wiem, czy dowiecie się tego w tej książce. Nie wiem, czy dowiecie się tego w kolejnych. Nie wiem,czy kolejne powstaną. Ba! Nie wiem, czy ta powstanie. Choć, jeśli to czytasz, Drogi Czytelniku, tocieszę się, bo powstała. A w tej chwili tylko to się liczy.Postaram się zatem opowiedzieć Ci, Drogi Czytelniku, co doprowadziło do powyższego momentu.A wszystko zaczęło się... PROLOGWszystko o czym teraz opowiem, zaczęło się w latach ’90, w Polsce. Choć tak naprawdę zaczęło siędużo, naprawdę dużo wcześniej. A mówię tu o czasach Antycznej Grecji, Starożytnego Egiptu,Atlantydy, a nawet jeszcze wcześniej! Ale o tym kiedy indziej. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Na początku było |Słowo| Sanktuarium 11
07/08/2018 --- To pierwszy wpis na tym blogu. --- Moją Misją jest przakazać tę Wiedzę, a to najlepszy na to sposób. Trafi ona do tych, do których trafić ma. Zrozumieją ją nieliczni, którzy są gotowi. --- "Usta mądrości są zamknięte dla wszystkiego, z wyjątkiem uszu zrozumienia" - Kybalion. To pierwszy, lecz nie ostatni cytat z tej skarbnicy wiedzy, którym posłużymy się na tym blogu. Jakże on pięknie pasuje do tego wstępu. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Z wierszy pan-bajarz
„ Z wierszy przyciemnionych” Przez większe uczucie do nikłego światła mogłem uczynić wiele z nici i maszyny „Singer” np : Skalkulować szanse na wnikliwość jednostki na pół księżyc, (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
CZĘŚĆ 4 pan-bajarz
I ruszyłem w drogę, smakowity smak powietrza wtargnął do mego nosa. Czułem się świeżo i słonecznie. Roztarganie chmur przez silny podmuch wiatru nie przeszkadzało w wyrażaniu piękna przez mikroskopijne świetliki. To one tak malutkie od początku mego świadomego istnienia były wciąż ze mną, takie rozchichotane śmieszki, które czasem właziły w moją głowę. Od otrzymania listu, który przyniósł śnieżnobiały ptak pocztowy burek, minęło dwa tygodnie, cztery godziny, siedemnaście minut i dwadzieścia osiem sekund. I w końcu przyszedł ten dzień, przywitał mnie głośnym zdaniem (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
CZĘŚĆ 2 pan-bajarz
Klamka zgrzytnęła niskim tonem i już tylko lekki podmuch wiatru osiadł na jego zaciekawionej twarzy. Stał w korytarzu z kimś, tak, tak właśnie z kimś, kto bynajmniej nie miał zamiaru pokazać się ani na centymetr. - Przepraszam , ale doprawdy czy zechciałby pan zmyć z siebie niewidzialność ?- To nie możliwe. Z mojej strony nic nie mogę zrobić, aby stać się czymkolwiek. Rzekł z lekką chrypką Nikt- Jak to czymkolwiek ? nie bardzo rozumiem, musi pan być czymś, zresztą to nie w porządku. Pan mnie widzi a ja Pana nie, a to mnie nie zachwyca. Mruczał niezadowolony, pośród sterty powietrza i kurzu. - No cóż, jest na to rada, musi mi pan nadać formę, kształt, postać, warunek istnienia, byt, cel, oraz możliwość rozwoju, ale tak naprawdę wystarczy kształt.- Ja !, a jak ja mam to niby zrobić ? - Proszę uformować mnie z myśli, ulepić, stworzyć to czym chce, chciałby pan abym był- Ot tak po prostu?! a jeśli zechce żeby był pan morskim kr&oacut (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
CZĘŚĆ 1 pan-bajarz
Zszedł nerwowym krokiem po schodach, czy biegł ? czy mógł być nerwowy ?. Może odrobinkę, trochę zakatarzony na wpół przeciągnięty miętą na z obolałe dyfuzje parabolicznych snów, mówi zaciśniętymi słowami zadziwiony. - Któż to może mnie nawiedzać ? tutaj ? o tej godzinie ? tak dawno nikt tutaj nie był, że aż nie pamiętam takie nie taktu Ktoś pukał, miarowy stukot odrywał głuche dźwięki od drewnianych drzwi, odbijając się od ścian i mebli, wpadał wprost do uszu naszego zdziwionego słuchacza. Koncert trwał jeszcze chwilkę, bowiem słuchacz otworzył z impetem drzwi. - Nie ma nikogo !?, a co to za nie śmieszne żarty ? Zamknął drzwi zniesmaczony i czekał na korytarzu, który jakby się dobrze przyjrzeć, tak od strony kuchni, jakimś sposobem wiedział o co chodzi. Puk, puk, puk..... - A to co ? Otworzył drzwi spokojnie, ale nikogo nie było. Gapił się przez moment w pustą przestrzeń, by po paru zadumach usłyszeć - Dzień dob (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Próba pan-bajarz
Próba czasu pustką skończy się Próba spokoju wojną skończy się Próba życia śmiercią skończy się Lecz nic się nie zacznie, bo nikt nic nie powie, Próba wiary kłamstwem skończy sięPróba miłości zdradą skończy się Próba przebaczenia nienawiścią skończy się (...) Zobacz cały wpis na blogu » |