wczoraj
Wieczór zamiast samotnie spędzony został telefonicznie. Zadzwoniła G. Mąż w Berlinie, a ona sama z psem siedzi i drugą butelką wina. Minęło poro czasu zanim wyjawiła że być może jest w ciąży z M. Ja w międzyczasie wymyśliłam do końca wystrój pokoju i upiekłam ciasto. G w międzyczasie padła komórka. Pijana jest. Po wszystkim zobaczyłam, że na priv napisała Kasia ze studiów jeszcze z prośbą o pomoc. Życie jej się zawaliło. Pisze. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |