rozpieszczony, "cycaty" bachor.
mała N miała srutututu..naście lat i była bardzo ciekawska. Słyszała od starszych kolegów trochę o "zalotach" i chciała wiedzieć jak to jest i jak to się robi. Co robi mała dziewczynka żeby się takich rzeczy dowiedzieć? Idzie do mamusi! A więc mała N poszedł do mamy. Mamusia się trochę zakłopotała i zamiast wyjaśnić, nakazała córeczce, żeby schowała się za zasłoną w pokoju siostry w celu podglądania jej ze swoim chłopakiem. Następnego ranka mała N opowiedziała mamie jak to było, a wiec: "Siostra zaczęła jęczeć i piszczeć, a jej chłopak o mało co nie rozwalił kanapy. Podejrzewam, że chcieli zabić węgorza przez ściśnięcie go między nimi... po chwili pewni, że zabili węgorza przestali się ruszać i głośno wzdychali. Chłopak był pewien, że zabili węgorza, bo wisiał taki wiotki, a reszta jego wnętrzności wisiała na zewnątrz. Siostra i jej chłopak byli już trochę zmęczeni walką... ale powrócili do zalot&oa (...) Zobacz cały wpis na blogu » |