Babcie na bezdrożach GEAR - blog motoryzacyjny
Jakiś czas temu postanowiłem wybrać się na małą przejążdżkę. W zasadzie to wracałem do domu. Tym razm chciałem jednak pojechać drogą, której nie ma. :) Chodzi oczywiście o drogę pozbawioną asfaltu. Będąc dzieckiem czasami nawet tamtendy przechodziłem. Zwyczajna polna dróżka, dokołoa zielono, busz, krzaki... Jechałem powoli, aż nagle ku moim oczom pojawiła się pewna postać z małym pieskiem. Była to starsza pani, która postanowiła przejść się na spacer ze swoim czworonożnym przyjacielem. Jechałem bardzo powoli, gdyz nie chciałem tej pani przestraszyć. Nagle poczułem, że owa pani nie ma zamiaru zejść na bok. Niemniej jednak jechałem dalej - bardzo powoli i grzecznie. W Pewnym momencie kobieta zeszła na bok, ale widząc po jej twarzy coś jej wyraźnie nie pasowało. Zupełnie tak, jakby zejść nie chciała, ale ktoś ją do tego zmusił. Gdy już mijałem tę panią, usłyszałem coś, co mnie zaszokowało: - "To nie jest droga (...) Zobacz cały wpis na blogu » |