Wpisy zawierające słowo kluczowe bioshock recenzja.
Bioshock, czyli idź i kup - minirecenzja mike loves games
Ostatnio przechadzałem się ścieżkami Empiku i zastanowiła mnie jedna rzecz. Wszędzie pełno pudełek Bioshocka. Ludzie! Dlaczego pozwalacie tak marnować się tej wspaniałej grze? To pewny kandydat do gry roku i gdyby nie Crysis to prawdopodobnie nie miałby większych konkurentów (a już na pewno nie w dziale fps). Dość już tego słodzenia, pora na parę faktów.Zaczyna się od katastrofy lotniczej na Atlantyku, oczywiście jako jedyny ocalały docierasz do latarni morskiej na środku oceanu (tak właśnie!). Swoją drogą nie znam chyba nikogo, kto nie byłby zachwycony wodą stworzoną przez grafików z tej pierwszej sceny. Tu się wszystko zaczyna i jest już tylko lepiej. Przygotujcie się na ostrą jazdę bez trzymanki, bo ta gra pochłonie was bez reszty. Takiej grywalności już dawno nie uświadczyłem i czuję, że jeszcze nie raz powrócę do tego tytułu. Więcej fabuły zdradzać nie będę, bo po co. Ważne, że nie jest odgrzewanym kotletem i potrafi momentami zaskoczyć (no może niekoniecznie starych (...) Zobacz cały wpis na blogu » |