pomoc bocianom biologia i ochrona przyrody
Zagożeniem dla bocianów są linie wysokiego napięcia, na których siadają młode, maszty radiowe, słupy, z którymi mogą się zderzyć, przypadkowe postrzały przez kłusowników, kolizje z pojazdami, zjedzenie zatrutych gryzoni, czasem zdarza się znaleźć rannego bociana-wtedy trzeba wezwać ekopatrol lub pogotowie weterynaryjne dzwoniąc na numer 983. Gminy maja obowiązek zająć się rannymi zwierzętami, zapewnić im opieke weterynaryjną i pobyt w azylu. Możemy sami zakryć bocianowi głowę kawałkiem materiału i zabrać go do weterynarza i azylu. Łapiąc bociana łapiemy go najpierw za dziób, umieszczamy w kartonowym pudle. Jeśli bocian nie odlatuje na zimę, nie może, ale nie ma widocznych obrażeń trzeba dokarmiać go surowym mięsem, surowymi rybami, podrobami, chrząstkami, kostkami, gotowanymi jajkami ze skorupką, złapanymi w pułąpki gryzoniami, ale musimy być pewni, że wcześniej nie zjadły trutki. Bocian tworzy wypluwki z łusek, sierści, piór, musi dost (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Podróżujesz uważaj na młode bociany!! Wszystko o podróżowaniu Kamperem
Ornitolodzy zwracają się z prośbą do kierowców o zachowanie ostrożoności. Młode bociany, które uczą się latać stają się częstą ofiarą wypadków komunikacyjnych. Apel do kierwców na na celu zadbać o ich dobro ale też o bezpieczeństwo ptaków. Na przełomie ostatnich dni coraz więcej młodych bocianów opuściło gniazda, by zacząć uczyć się latać. Niestety z udziałem są wypadki i tak w powiecie siedleckim trzy młode bociany straciły życie. Dlatego apel do kierowców jest na czasie. Kiedy podróżujemy kamperem lub innym samochodem po wiejskich drogach zachowajmy czujność, ponieważ młode bociany mogą lądować na poboczu lub z niego startować. Zdarza się też ze mogą przelatywać bardzo nisko. Przez co może się z nami zderzyć. Starajm (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Z cyklu: Lato na wsi. Arka. Fanaberka bloguje
Budzi mnie zgrzyt hamulców. Młode bociany robią zamieszanie na szosie, po czym z szumem skrzydeł lądują mi nad głową. Syczą na siebie i klekoczą. Jeden z nich stąpa chwiejnie po krawędzi dachu w stronę balkonu i zapuszcza żurawia. Wysyłam do Apolla ostrzegawczego maila: mój letni pokój na wsi jest równocześnie oficjalnym biurem jego firmy. Potem biorę szczotki, puszki, pędzle i idę malować ogrodzenie. A wy śpijcie spokojnie, moje samolubne geny*, w chruście hemoglobin, butwiejących hamakach helis. Płyną młode arki i przybędą kolejne. Podróż w nieskończoność trwa. Ktoś czuwa. *lektóra - tak se czytam w wolnych chwilach między renowacją ogrodzenia a obróbką grzybów (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
jest nas troje... taka sama
tak tam gdzie bylam na wakacjach bylo bardzo duzo bocianow i jeden chyba za mna przylecial...bo jest nas teraz troje: ja, moj maz i fasolka:))))) Zobacz cały wpis na blogu » |