Śmieszność w absurdzie? Blog Człowieka
„Groteska”. To pojęcie mnie ostatnio męczy. Jest po prostu nie na moją głowę. Ukazanie dziwaczności, pewnych przeciwieństw i absurdu u niektórych wywołuje gromki śmiech, a u innych, w tym u mnie, lęk. Gdy czytałem jako lekturę szkolną „Mistrza i Małgorzatę” każda kolejna strona była dla mnie porcją irracjonalnego strachu. Warto też wspomnieć, że był to jeden z najgorszych okresów w moim życiu, gdy przenosiłem się z jednej szkoły do drugiej. Nie przeczytałem nawet całej tej książki, gdyż przeżyłbym wtedy kompletne załamanie. Lecz to co mnie najbardziej zadziwiło, to to jak wszyscy chwalą sobie tą powieść za komizm i jak świetnie spędzali przy niej czas. Polonistka nawet przyznała, że czytała tą książkę dziecku na dobranoc. Ja bym miał chyba po tym koszmary. To samo miałem ostatnio ( szczerze mówiąc to dzisiaj ) z dramatem „Tango” Sławomira Mrożka. Wypowiedzi komiczne napawały mnie raczej lękiem ze względu na absurdalność scen, które o (...) Zobacz cały wpis na blogu » |