buraczane myśli myśli nieoczywiste
Biegnę. Od siebie. Z bólem i jedyną myślą, że to już ostatni raz. Tak dać się nabrać... Nie jest mi do śmiechu. Zaczyna mnie boleć całe ciało. I tak próbuję, od nowa, kolejny raz. Krew napływa do góry, buraczana twarz, buraczane siły. Ostatnie, by wejść do wanny i schłodzić zmasakrowane ciało wysiłkiem wielkim. I cały ból spływa do odpływu i myśli, które targały głową parują. Nie ma j (...) Zobacz cały wpis na blogu » |