Grzyb Fanaberka bloguje
Las jest szary i twarz miłośnika przyrody żywą purpurą wybija się z otoczenia. Z wysiłkiem wspina się na skarpę, jakby chciał sprawdzić czemu tak się kłaniam i klękam pośród upadłych gałęzi, mocząc kolana. Widok bladego i ukrytego w cieniu bzowego ucha zdaje się sprawiać mu zawód. Płaszcz ma rozpięty i mogę się przyjrzeć jak mu dynda u kolan imponującej długości obiektyw lustrzanki. Mógłby go unieść i użyć, ale ze swojej wysokości nie może zauważyć, że do bzowego ucha właśnie wchodzi szczypawka. A może lekceważy mrożące krew w żyłach opowieści o skorkach, które podstępnie zakradają się do uszu i twardymi szczypcami przekłuwają bębenki. A w ogóle to grzyb. Zobacz cały wpis na blogu » |