bzzz Carpe diem... Panta rhei...
Mucha mi gdzies lata, obija sie o szybe... Nie wypuszcze jej, niech zdechnie jak durna ;/. Dzieci spia. Kolejny dzien minal, a przeciez dopiero co sie zaczal, dopiero bylo rano... Czas ucieka przez palce, nieublagany jest. Od dni dwoch samopoczucie swinskie, nie do okreslenia w kategoriach codziennych. Niby nikt mi nic, niby ja tez jakos bez winy. Jednak to tak samo sie jakos... Hmmm, nawet w slowa mi sie tego ubrac nie chce. Moj pobyt w PL minal sama nawet nie wiem kiedy. Wrocilam i tak naprawde chyba nawet nie odczulam, ze gdzies wyjezdzalam. Odpoczac nie mialam kiedy - caly czas urzedy, banki, inne instytucje, do domu sciagalam na 20-21 i zanim zdarzylam pomyslec, juz byla noc... Zdarzylam jednak w tym wszystkim zaliczyc fryzjera ( juz nie jestem zolta, ani ruda ;] ), skoczyc na solarium, na co tu nie mam czasu i pobyc chwile na roczku coreczki mojego przyrodniego brata. Milo bylo. Choc meczaco... Co noc wstawalam, chodzilam po domu, nie moglam spac... Dzieci slyszalam caly czas ;/. W drodze powro (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.
Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.