Rozdział I Kominiuszek-książka
Pani Halika właśnie wdepnęła w górę śniegu.Zatrzęsła się z zimna, ale nadal mogła iść.Strzepnęła z futra parenaście płatków śniegu i wyszła.Nie zamknęła nawet drzwi tylko poszła przez śniegi.Zaczęła wspinać się pod górę, wspinaczka nie była niebezpieczna.Ciągle widziała tylko biały, biały śnieg. -Oh...Moje córki!-i wybuchnęła płaczem.Spojrzała w daleki dół.Tam w dole stał dom, jej i męża, w którym żyła szczęśliwie.Był bardzo nowoczesny, jednak nie przez to tak ten dom kochała.Tam wychowywała córki.A może wychowała, trwało to tylko jeden mały rok.Jednak dużo dla niej znaczący.Nie uciekała by z niego dla tego.Nigdy.Nigdy nie opuściła by męża, córek. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |