Zrobić coś szalonego Jest dobrze, co nie?
Tak czystego nieba w połączeniu z orzeźwiającym wiatrem dawno nie widziałem. Wczoraj wieczorem było piekło, latały gałęzie i śmietniki, a dziś tak pięknie... Aż chciałoby się wyjść z pracy, wsiąść do auta i ruszyć tam, gdzie w tym roku nie bylismy. A szanse na wyjazd do naszego małego raju maleją. Jedyne szaleństwo na jakie sobie may pozwolić, to dokończenie karkołomnego remontu. Przeraża mnie myśl o tym bajzlu w domu. Coś czuję, że ten tydzień będzie męczący. A w sobote na wesele. Odrobina szaleństwa, tylko tyle. Zobacz cały wpis na blogu » |