Zatem platyna... Moje smęty
Chyba pozanudzam tu wszystkich tym tematem, ale jak to powiedział mój kolega "naprawde słabo nie mieć tego wydawnictwa, można nie miec koncertu Gosi Andrzejewicz lub Stachurskiego ale Coma to koncert koło którego nie można przejść obojętnie". Trzy i pół miesiąca kazali nam czekać aż koncert się ukaże, po obróbce po dopieszczaniu i innych takich. Wystarczyły dwa dni i to już jest platyna. Ja osobiście już 22 marca ściskałem w ręku blu-ray "Coma Live" by po godzinie zbierać garściami miód wypływający z telewizora i łykac tabletki na uspokojenie. To naprawde już wydawnictwo z najwyższej polskiej półki chociaż byłem na tamtym koncercie i całkiem niedawno na łódzkim i z przykrością (lub nie !!) musze stwierdzić że w porównianiu do Łodzi to jest tam chyba półgwizdek. Ale żeby każdy zespół tak grał na 100% jak Coma na pół gwizdka (no może 3/4) to byłoby bombowo. Zburzony mur, panienki tańczące podczas "Dyskote (...) Zobacz cały wpis na blogu » |