15-minutowe wesele czyli ślub po koreańsku bezchinskiejmetki
Szczerze mówiąc (a raczej pisząc) planowałam opisać wam moje ulubione miejsca w Gangjin, kiedy nagle dowiedziałam się, że zaproszono mnie na koreańskie wesele. Wesel nie lubię, ale zapewniono mnie, że impreza skończy się szybko i że nie zabraknie piwa. Poza tym ile razy w życiu będę mieć okazję uczestniczyć w takim wydarzeniu – istnieje duże prawdopodobieństwo, że nigdy. Dobrze, że przezornie zapakowałam do plecaka obcasy (podejrzewam, że to pierwszy i ostatni raz, kiedy założę je podczas tego wyjazdu). Wesele zaplanowano na samo południe i mimo ulewy ruszyliśmy w drogę. Jedno jest pewne, koreańskie śluby mają mało wspólnego z tym, co preferujemy w Po (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.
Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.