Szturm na kościoły i inne przypadki II Róg barana
Przeczytałem swój wczorajszy tekst. Jest on bardzo mądry, ponieważ wynika z niego, że nikt nic nie widzi. W tekscie miało być jednak napisane, co ja widzę, co naprawdę widać, jak to wygląda w swojej istocie... no cóż, nie udało się. Wszyscy tęsknimy za rodzicami (mówiąc prościej: za Ojcem, za rajem, ze podskórnym szczęściem) i to jest prawda. Jak się jednak ona ma to tej dziwnej, wzmożonej aktywności wypełnionej przekonaniem o słuszności? Jak to się ma do tej determinacji, zaangażowania, braku wstydu, braku sumienia, braku miłości..? Już tłumaczę. Rozczarowanie wpisane jest w człowieka bardziej niż zachwyt. Potrzebny jest Bóg, bym mógł wyciągnąć mój zachwyt zza mojej pazuchy i puścić go w świat. Napawać się nim, uwodzić się nim. Jednak nawet i w takiej sytuacji, gdy już umiem, od czasu do czasu, zachwycać się czymś; rozczarowanie we mnie jest i tylko czeka, by się ujawnić. To tyle, jeśli chodzi o życie z Bogiem, z (...) Zobacz cały wpis na blogu » |