pro ana 17.03.15 pro-ana w dążeniu do ideału...
Witajcie Kochane Nie pisalam w niedziele bo balam sie, ze w poniedzialek nie dam sobie rady gdy zostane sama w domu. Ze zjem za duzo. Kompletnie w siebie nie wierzylam. I niestety ale zjadlam ponad norme. Nie tak wiele jak w najgorszych dniach, ale i tak zbyt wiele. Jednak po dzisiejszym dniu wiem ze moge wykazac sie silna wola. Przeciez moge sobie z tym wszystkim poradzic, prawda? Nie moge tylko z gory zakladac ze mi sie nie uda, watpic w siebie, bo wtedy zeczywiscie mi nie wychodzi. Ale do sedna... Bylam dzis na obiedzie u znajomych rodziny i zjadlam obiad ( oczywiscie troche zostawilam) ale potem w domu juz prawie nic nie jadlam. Nie szperam juz po szafkach. Nie zjadam w samotnosci slodyczy ktorymi jestem obdarowywana. Odmawialam dzis zbednego jedzenia. Ograniczam sie na tyle abym wytrwala i jednoczesnie byla z siebie zadowolona. Chce jesc jeszcze mniej, ale ide do swego celu powoli. Powoli, ale stabilnie, bez zbednych postojow. Czuje sie troche jak niem (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
14.03.15 pro-ana w dążeniu do ideału...
Witajcie Motylki Od dawna zbieralam sie zeby do Was napisac, ale nie wiedzialam jak zaczac. Jest mi ogromnie wstyd, ze Was nie wspieralam i nie pisalam przez ponad miesiac. Nie bylam wtedy pro ana w czynach, w sercu na zawsze ja pozostalam. Moje postempowanie doprowadzilo mnie do 4 kg w prezencie, oczywiscie nie na minusie. Wszystko to nie dzialo sie jednak bez powodu. Mialam wrazenie, ze stracilam cel, na niczym mi nie zalezalo. Rozlonka z kims dla kogo nic nie znacze pozbawila mnie checi do zycia. Bylam tak zrezygnowana, ze myslalam nawet o usunieciu bloga, o nowym poczatku. Caly czas sie jednak przed tym wzbranialam. Chociaz nie umieszczalam notek, czesto na niego wchodzilam. Brakowalo mi go. Nie potrafilam jednak nic napisac. Nawet slow, ze wroce, bo nie mialam pewnosci. Nie wiedzialam jak to wszystko wytlumaczyc. Czulam, ze nas zdradzilam. Dopiero dzisiaj, gdy weszlam na bloga, poczulam, ze to wlasciwy moment. Tyle razy myslalam co napisze, (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
28.01.15 pro-ana w dążeniu do ideału...
Witajcie Kochane Nie pisalam bo milalam male problemy z internetem. Duzo sie u mnie dzialo. Mam problemy zaladkowe. Moj organizm nie wytrzymal glodowania na przemian z atakami jedzenia. Nie wiem co mi jest. Burczy mi w brzuchu nawet gdy zjem, mam zgage i czuje jak mnie skreca od srodka. Postanowilam wykorzystac ferie aby sie ustabilizowac. Jeszcze tylko kilka dni do ferii ale ja juz zaczelam. Trzymam sie rak okolo 1000 kcal. Boje sie, ze jak zjem malo to bede miala napad glodu. Chce powolutku zmniejszac ilosc jedzonych kalorii zeby dac odpaczac mojemu organizmowi. Proboje wiec jesc w miare normalnie. Wczoraj bylam z tata na fitnessie. Staram sie teraz wiecej i regularniej cwiczyc zeby zrekompensowac sobie te zjedzone kalorie. Bilans cwiczen: Wczoraj spalilam ok. 814 kcal podczas -15 min hantle -60 min fitness TMT Dzisaj zuzylam ok. 447 kcal podczas -30 min rowerek -30 min mel b (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
pro ana bilans 18.01.15 pro-ana w dążeniu do ideału...
Witajcie Kochane Dzisiajszy dzien nie byl dla mnie latwy, ale zdecydowanie stabilniejszy niz poprzednie. Bilans wyglada tak: -ok. 996 kcal zjedzonych Spalone 276 kcal podczas cwiczen: -30 min rowerek -10 min hulahop -15 min hantle -50 brzuszkow. Poczatek tygodnia zawsze jest dla mnie ogromnym wyzwaniem. Wszystkie moje obawy wtedy sie spelniaja. Wierze ze dobrze przetrwamy ten tydzien. Zycze Wam spokojnej nocy, moja na pewno taka nie bedzie... Zobacz cały wpis na blogu » |
Porady pro-ana w dążeniu do ideału...
Moje sposoby jak nie jesc w kilku trudnych sytuacjach: 1. Gdy jest jakis wyjazd do kina w ostatecznosci pozwol sobie na jedna malutka niezdrowa rzecz. To uchroni Cie od pytan i klopotliwych sytuacji. Nie przekraczaj tego limitu. 2. Gdy wszyscy jedza cos w barze fastfood, Ty zamow salatke bez sosow i tlustych dodatkow. 3. Gdy musisz cos ugotowac, nie podjadaj podczas przygotowywania potrawy, skladniki zamieniaj na mozliwie niskoksloryczne, a po ugotowaniu zjedz mala porcje. 4. Gdy dopada Cie atak glodu , jedz do woli kisiel ze slodzikiem zamiast cukru. Jest cieply, wiec jeszcze bardziej zapycha, a szklanka produktu ma zaledwie 4 kcal. 5. Gdy siedzisz sama w domu szukaj zajecia by nie jesc. 6. Gdy po poludniu czeka Cie wyjscie, na ktorym bedzie jedzenie nie zawalaj calego d (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
16.01.15 pro-ana w dążeniu do ideału...
Stany lekowe, ukryty gleboko w psychice egoizm powodujacy przewrazliwione odbieranie swiata, wymagana dlugotrwala terapia. Ta diagnoza wcale mnie nie zaskoczyla. Kazdego dnia ja sobie stawialam. Moze dowiedzialam sie jednak paru rzeczy o sobie. Zwykla wizyta u psychologa, nie pierwsza i nie ostatnia. Nie bede wam pisac o moich porazkach, gdyz chce tu pisac bilanse z dobrych dni. Stres ostatnich dni wachal mnie miedzy glodem a zbytnim najedzeniem. Nie moglam sie ustabilizowac. Teraz powoli wszystko wyrownuje. Znowu nie chodzilam do szkoly, ale dzisiaj bylam na lekcjach. Uparlam sie, zeby ubrac spodniczke i musiaka ubrac 2 pary rajstop, zeby ukryc swierze slady na nogach. Chce sie uwolnic od tego. Czuje ze wkraczam w calkiem nowy wymiar relacji miedzyludzkich. Nie chce wracac do tego co bylo. Toksyczne przyjaznie niszcza mnie. Wole trwaly grunt... Trzymajcie sie Zobacz cały wpis na blogu » |
30.12.14 pro-ana w dążeniu do ideału...
Mial byc taki dobry dzien ale nie do konca tako byl. Niby nie bylo ataku ale mam swiadomosc ze moglam zjesc mniej. Wszystko przez to ze poszlam do cioci i tam zostalom obdarowana obiadem i dwoma kawaleczkami ciasta. Potem jadlam malo ale przeciez moglam odmowic... Nie zrobilam tego bo chcialam jeszcze bardziej uprzyjemnic sobie tak przyjemny dzien a i tak wyszlo jak wyszlo. Sporo cwiczylam, nie jadlam bardzo duzo i wlasciwie nie wiem czy zaliczyc ten dzien do udaych czy nie. Nawet juz nie pisze bilansu zeby sie nie pograzac. Dzis zastanawialam sie jakby to bylo bez tej manii chudoscii... Nie wiem kidy sie ona zaczela. Zupelnie jakby Bog juz mnie taka stwozyl ( do bycia chuda). Gdybym jej nie miala to tak jakbym przestala byc soba. Cos we mnie peklo. Zazwyczaj jak raz zgrzeszylam to dawalam sobie fory na pare dni. A teraz nie. Ladnie sraralam sie do konca dnia. I nie planuje na nastepny dzien obzarstwa. Chociaz moglabym wszystko zaczac od nowego roku. Nie chce juz nic odkladac. Mam jedno zycie (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
30.12.14 pro-ana w dążeniu do ideału...
Witajcie Motylki... Nie wiem jak wy ale ja uwazam ze postanowienia noworoczne sa w jakis sposob przeklete. 1.01.20...- ta data nie niesie za soba nic dobrego. Sama mialam w poprzednich latach takie postanowienia i rzadko w nich trwalam. Kilka miesiecy temu obiecalam sobie ze bede malo jesc juz przed nowym rokiem zeby na sylwestra nie miec tego ciezaru (psychicznego i fizycznego oczywiscie). Zle sie u mnie ostatnio dzialo wiec postanowilam zrobic moj maly nowy rok dzis! Zalozenie bloga to chyba dobry poczatek. Taki piekny dzis dzien, slonce, bialy snieg lezy:) Az chce sie dzialac. Dzisiaj wstalam ale postanowilam ze nie bede jadla sniadania jak to robie zwykle tylko pocwicze, wiec spedzilam godzinke z mel b :) Dzis wybieram sie do fryzjera na kolejne rozjasnianie. Powodzenia kruszynki Zobacz cały wpis na blogu » |
Moja historia pro-ana w dążeniu do ideału...
Witajcie kochane. Pozwolcie mi sie przedstawic. Bede poslugiwala sie na tym blogu pseldonimem Annie. Mam 15 lat, 168 cm wzrostu, 59 kg wagi i wiecznie oczekuje od zycia czegos wiecej. Kazdy zachod zachod slonca jest dla mnie zbyt jasny... Chociaz moje oczy zgasly juz dawno temu wciaz tu jestem i nie zaluje. Jestem dumna ze mimo trudnosci wciaz zyje. Prosze, zanim przeczytacie dalsza czesc tej opowiesci nie oceniajcie mnie pochopnie. Mam swiadomosc ze nasze zycie, zycie motyli nie kazdym musi sie podobac ale wierzcie ze my jestesmy swiadome ze to co robimy nie jest dobre ale to w pewien sposob pozwala nam przetrwac. Gdy mialam kilka lat bylam zwykla szczuplutka rozesmiana dziewczynka. Jeszcze w zerowce nie mialam problemow z waga. Wszystko zmienilo sie w podstawowce. Wtedy powoli zaczelam przybierac na wadze. Nigdy nie bylam gtubaskiem. Po prostu zawsze wazylam troche wiecej od moich kolezanek ktore byly prawdziwymi chudzinami. Paradoks ze ich rodzice sa grubsi a moi wyjatkowo szczu (...) Zobacz cały wpis na blogu » |