Muzeum Afryki II ręceprecz odTybetu
Zrobiło wrażenie. Sam budynek jest ogromny. Można przejść dookoła, po drodze zwiedzając różne sale. Nie zobaczyliśmy wszystkich sal i eksponatów, a i tak zajęło nam to półtorej godziny. Na początku dowiedzieliśmy się, że muzeum zostało założone przez Leopolda Drugiego (jak wszystko chyba w Belgii – duch wielkiego Leo jest obecny wszędzie), który chciał „przybliżyć kulturę Afryki Belgom”. Kiedy nastąpiło wielkie otwarcie wtedy jeszcze wystawy, w pobliskim parku zbudowano prawdziwą wioskę sprowadzoną z Kenii. Tak dla rozrywki. Przez lata zwożono eksponaty, w tym 44-metrowe kanoe, słonia, żyrafę i dwóch czarnoskórych celem wypchania. Słoń i żyrafa stoją nadal na ekspozycji. Im dalej brniemy, tym uważniej słucham, co młoda przewodniczka ma do powiedzenia. Mówi słabym angielskim, z lokalnym akcentem, a więc nie wymaga skupienia. Mimo to słucham uważniej. Po maskach, strojach i „prymitywnych” instrumentach wchodzimy do sal (...) Zobacz cały wpis na blogu » |