Ruletka relacyjna Kompendium trudnych relacji
Tchórz ze mnie parszywy. A w dodatku hipokrytka. Całkiem niedawno pisałam o stawianiu granic. "My kobiety powinnyśmy stawiać granice, mówić i nie zgadzać się na rzeczy, które nie podobają się nam w relacjach". Co robię ja? Zwołuję sztab kryzysowy, proszę o spotkanie, a finalnie, jak do niego dochodzi i widzę zmarnowanego delikwenta i nie mam siły. A może tylko zasłaniam się empatią, a tak naprawdę bałam się tej rozmowy, żeby nie wyjść na neurotyczkę, panikarę lub zwykłą idiotkę - niepotrzebne skreślić. Spróbuję nakreślić kontekst tej całej sprawy. Zaczęło się to mniej więcej na początku roku. Element pożądania pomiędzy mną, a moim przyjacielem na jakiś czas poważnie zaburzył mój spokój. Nie mogłam spać ani jeść, bo cały czas o tym myślałam, niespełnione pożądanie jest w moim przypadku jak nieugaszony ogień. Niespełnienie było do tego stopnia dotkliwe emocjonalnie, że zagubiłam się myląc je z innymi uczuciami. Pech mój polega na tym, że mam serce na dłoni i z (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
O granicach po raz pierwszy. Żyj i daj żyć innym.
Tak jak obiecałam, zaczniemy powoli poruszać tematy trudne. Jednym z nich jest temat granic. Z pozoru nic skąplikowanego. Każdy przecież wie, co to znaczy stawiać granice prawda ? Jak się okazuje, nie do końca. Mnie też zawsze wydawało się, że doskonale to rozumiem i stosuję to w swoim życiu. Do momentu, kiedy życie pokazało mi bardzo dotkliwie, że nie mam pojęcia o niczym i granic stawiać nie potrafię w ogóle. I dobrze, bo nic nas tak nie podnosi na wyższy poziom jak porządny kryzys. Z tematem granic spotkałam się jakiś czas temu, kiedy leżałam na podłodze a moja samoocena nie tyle, że była niska. Jej nie było w ogóle. Wtedy dotarło do mnie także, że kompletnie nie potrafię stawiać granic w żadnych relacjach i przez to spotykam się z różnymi problemami w tej sferze, a zrozumiałam, że to bardzo przydatna a nawet niezbędna umiejętność, której postanowiłam się nauczyć. Chciałam tylko powiedzieć, że nie wystarczy coś zrozumieć. Trzeba wszystko wprowadzać w życie, bo (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Granice Ambiwalentnie.
Kilka kroków naprzód, by cofnąć się ze skulonym ogonem Szerzej rozsunięte powieki, by mrużyć przed światłem Dla siebie - choć myślisz wciąż, że to Twoja zasługa Dla siebie - bo Twoja obecność ma tu swój sens i rolę Więc podążam, choć wiem już chyba gdzie Złamane zasady Zaprzepaszczone granice Złość I cholerna potrzeba, by pokazać Że to, że milczę - nie znaczy, że jestem bezbronna... Nie znasz mnie - więc nie oceniaj Nie prowokuj, bo potrafię nie być miła Dzień dziecka się skończył. Bliska podjęcia decyzji Mam nadzieję dobrej. Zobacz cały wpis na blogu » |