Wpisy zawierające słowo kluczowe introwertyczna dziura.
Gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie Z księgi innych ludzi...
Tak na wstępie przeproszę za dziwność, bo dziwność to chyba ostatnio główna domena moich notek. Dzisiaj nie inaczej - dziwność aż wycieka bokami. Powinnam kupić takie znaczki-przypinki i rozsyłać czytelnikom za każdym razem gdy dobrną do końca notki :D Ah, i jeszcze: See.you, skoro już musisz mnie wciskać do szuflady to proszę Cię bardzo, znajdź jakąś sporą, taką najlepiej dwa na dwa na dwa. I jeszcze żeby jakieś przejście do łazienki i kuchni było... ;) 1. Spisek wstrętnych osłów. Bywają takie trudne chwile, gdzie ruszyć się nie chce ani nogą, ani ręką, i nic by się najlepiej nie robiło, tylko tkwiło w otępieniu i smutku. W użalaniu się nad sobą i marudzeniu, jaki ten świat jest niesprawiedliwy. Ale wtedy właśnie przychodzi jakiś osioł wstrętny, pojawia się z nikąd i kopie stanowczo, przywołując do porządku. I niezależnie od tego jak bardzo nam by się nie chciało, zrezygnowani podnosimy się z ziemi i przy pomocy wstrę (...) Zobacz cały wpis na blogu » |