do jasnej ciasnej - chcę na konie! Z pamiętnika Koniary
17-02-2010r. Są ferie. Zima-piękna zima. Nic tylko spakować kask, palcat, wskoczyć w bryczesy i pojechać do stadniny. Jedyna rzecz, która mnie trzyma w dom to... katar. Pech chciał, że jestem osobą, u której katar jest zawsze turbokatarem. Malutki katarek-nie ma mowy, ja zawsze muszę smarkać dalej niż widzę! Tylko czekać, aż mi to przejdzie, to od razu pojadę na konie. Muszę być dzielna i czekać, czekać, zdrowieć... Normalnie, w roku szkolnym jeżdżę na konie co tydzień w sobotę, jak w którąś sobotę nie mogę to wtedy muszę czekać następny tydzień. Dwa tygodnie poza siodłem to dla mnie straszne katusze. Ale są ferie a i rtak nie mogę pojechać na konie... Narazisko. Zobacz cały wpis na blogu » |
W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.
Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.