kolejny sen humana non sunt turpia
Zacznę od mojego dzisiejszego snu. Już naprawdę nie wiem co myśleć o nich ( snach ). Rzecz działa się w nietypowym miejscu i czasie. Wraz z kilkunastoma osobami byłem obserwatorem w .... Czeczenii. Trwa wojna i my jesteśmy zgromadzenia na jakiejś łące. Wszyscy czekamy na jakies przełomowe wydarzenie w sprawie wojny ( oboawiam sie ,że miał być to nalot albo cos w tym stylu). W oddali widać miasto. Za nami było dość duże wzniesienie . Nagle z lasu wybiegło kilkadziesiąt , może więcej osób. Zaczęliśmy uciekać pod górę . Zorientowaliśmy się ,że to czeczeńskie wojsko ( tz. coś na wzór wojska - taka partyzantka ). W połowie wzgórza okazało się , że jesteśmy otoczeni i nie mamy szans uciec. Zostaliśmy pojmani. Zaprowadzono nas do jakiejś wioski. Tam na jakims palcu ustawili nas i nie mogliśmy się nawet ruszyć. Wcześniej kazali nam się rozebrać. Nie pamiętam co potem było. Pamietam tylko ,że z jakiegoś powodu pozwolili mi odej (...) Zobacz cały wpis na blogu » |