Zadanie wykonane! Haken W Obłokach Trzeźwości
Bieg bez kryzysu i większych trudności Oficjalnie ogłaszam, iż ukończyłem Bieg Westerplatte na 10 km bez większych przeszkód. Podczas biegu nie miałem kryzysu, jedyną trudnością był subtelny ból prawego kolana, poza tym przebiegłem ten dystans ze względną łatwością. Już podczas oczekiwania na start przyszło mi nabić spory dystans podziwiając uroki Westerplatte i wsłuchując się w jakże istotny dziś przekaz Nigdy Więcej Wojny. Wydarzenie odbyło się zgodnie z podanym wcześniej czasem i wzięło w nim udział około 3000 Zawodników i Zawodniczek. Warunki atmosferyczne dopisały, a bieg po asfalcie z kilkoma wzniesieniami nie różnił się zbytnio od tego na bieżni. Na plus zmieniające się otoczenie, na siłowni można wpędzić swój umysł w monotonię, ale (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Podnoszenie sprawności fizycznej.... TRUDNY WYBÓR
Jeśli chcesz być piękny, zdrowy i bogaty ...musisz być bardzo cierpliwym i zarazem zajętym człowiekiem....ponieważ oprócz pracy i życia rodzinnego....poświęcasz czas na ćwiczenia fizyczne....lub powiedziałbym na aktywność ruchową....forma może być różna.....ja preferuje duże ilości pompek....w różnym rozstawie dłoni i na różnych przyrządzach..... Ty możesz szybko chodzić....wolno biegać....jeździć na rowerze w domu ( stacjonarny) lub na zewnątrz ( np.górski )....biegać na bieżni( w domu)....badz na zewnatrz....( parki....itp)...nie ważne co , ważne aby się ruszać spalac kalorie i być aktywnym....należy też uważać, gdyż organizm się przyzwyczaja i efekty stają się marne jeśli nie będziemy sobie podwyższać poprzeczki i zwiększać normy.....co tydzień badz co miesiąc.....w miarę upływu czasu polepszy się nasza kondycja fizyczna......i samopoczucie....a kiedy zacząć? W kazdej chwili nawet teraz......to takie proste..... (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Przeliczanki Dużo o wędkarstwie
Wracam do tematu statystyk, a konkretniej do tak zwanych współczynników kondycji ryb. Na stronie, o której często piszę (zainteresowani znajdą) powstaje fajne narzędzie do wyliczania tego współczynnika. W sumie - proste, wpisuje się gatunek ryby, jej długość i wagę. Wyskakuje współczynnik. Zapaleńcy wędkowania mogą po jakimś czasie wysnuć wnioski na temat swojego ulubionego łowiska i mieszkających w nim ryb. No bo może się okazać, że w tym kawałku wody - to karpie są młodsze, a już nadają się na patelnię, a w tym obok - aby osiągnąć tą samą wagę, muszą być duużo starsze, a więc mniej smaczne. Zbiór takich danyc to nie lada gratka dla osób zawodowo zajmujących się łowiskami i zarybianiem. Po jakimś czasie można określić, w które zbiorniki co wpuszczać, żeby było dobrze. Taka zazbawa w przeliczanki, a ile pożytku. Zobacz cały wpis na blogu » |
Po co zbierać statystyki? Dużo o wędkarstwie
Dokończenie tematu. Po kiego diabła bawić się w jakieś usystematyzowane rejestrowanie złowionych ryb? No, jako, że wędkarze - to nie jedyny gatunek ludzi na tym świecie, trzeba przypomnieć, że są jeszcze takie osoby, które w pocie czoła tworzą różnego rodzaju elaboraty mniej, lub bardziej naukowe. Tematyka ekologii, gospodarki wodnej, rybnej przewija się na wielu uczelniach nie tylko polskich. Żeby cokolwiek sensownego w tych opracowaniach napisać, ich Twórcy muszą opierać się na "materiale dowodowo-poglądowym", czyli na statystykach. Z wpisów dokonanych przez wędkarzy w sposób bardzo sympatyczny mole książkowe wyciągną dane na temat współczynników kondycji ryb. Czyli przeliczą matematycznie zależności pomiędzy wodą, wiekiem, długością, masą przedstawiciela danego gatunku ryby. I już będzie wiadomo, która woda sprzyja takiemu a nie innemu gatunkowi. Potrzebne? Zobacz cały wpis na blogu » |