Śmierć na ekranie Opowiadania
Jeszcze dziś rano spotkałam się z grupą moich znajomych, piłam kawę, śmiałam się, a teraz? Teraz siedzę i trzęsę się ze strachu. Rozglądam się dookoła jak zwierzę, które właśnie uciekło łowcy i chowa się gdzieś w krzakach, ale ja... ja nie wiem nawet kogo mogę się spodziewać. Serce mi wali jakby zaraz miało wyskoczyć z piersi. Nigdy w życiu się tak nie bałam! Co się stało, że znalazłam się w takiej sytuacji? Jak już wspomniałam, spotkałam się z moimi znajomymi - Gosią, Ewą, Dominiką, Karolem, Bernardem i Kacprem w knajpce niedaleko uczelni. Jesteśmy liczną, ale zgraną grupą przyjaciół. W zasadzie byliśmy... Przebywaliśmy w tym lokalu jakieś dwie godziny, potem udaliśmy się w stronę ulicy handlowej. Karol przez cały ten czas wyglądał na zmartwionego, więc postanowiłam z nim porozmawiać na boku. Kiedy zapytałam go o powód jego złego humoru, odwrócił wzrok i powiedział, że nic się nie stało i że mu smutno, bo zdechł mu pies. Pomyślałam, ż (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Znowu spać nie mogę. Miałam koszmar. Siedzę skulona i staram się za wszelką cenę nie myśleć o tym śnie. Czuję strach. Kiedyś w takiej sytuacji mogłam zadzwonić do księcia. Wiem, że by odebrał i choć by nie przyjechał, przytulił, świadomość że ktoś gdzieś jest daje poczucie bezpieczeństwa. Do Romeo nie mogę zadzwonić baaa nawet nie mogę napisać. Ma lekki sen i by przeze mnie się nie wyspał, a wiadomo, że dla niego jest to bardzo ważne. A ryzykować, że moglabym usłyszeć jak to ostatnio powiedzial..."że to mój problem..." średnio mi się uśmiecha....No nic....do księcia się nie odezwę więc sama muszę zwalczyć demony przeszłości, myśli które wchodzą mi do głowy o ktorych nie chcę myśleć. Może dobrym rozwiązaniem będzie zrobienie sobie dnia wolnego od życia. Złapać oddech, z dystansem spojrzeć na to wszystko. Zobacz cały wpis na blogu » |
koszmar humana non sunt turpia
To wszystko jest pojebane. Wczoraj wszystko było dobrze a dziś miałem ( mam ) ochotę się zabić. Nie potrafię , nie mam siły tak żyć. Żyć z myslą , że już nigdy nie pokocham ze wzajemnością i sam nie dostanę miłości. Bo czy można powiedzieć , że jest się szczęśliwym gdy kocha tylko 1 strona. NIE DA SIĘ !!!!!!!! A ja kocham Jego. Brakuje tak niewiele żeby .... (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
śmierć humana non sunt turpia
Oto kilka słów za niedzielę. Dopiero dziś uzupełniam. Mój misio podpowiedział mi , że jest coś takiego jak "tryb awaryjny " w kompie , więc korzystam przynajmniej na to ... Wstałem ok. 10:00. Ledwie udało mi się uzupełnić bloga za wczoraj bo komp ( mysz ) już padł całkiem :/ Dzwoniła mama , że dziś rano zmarł dziadek :( Był już starszym człowiekiem , który całe życie ciężko pracował. Od jakiegoś czasu chorował na różne rzeczy. Miał nawet raka i dolegliwości urologiczne. Wyszedł jakiś czas temu ze szpitala bo już było lepiej. Dziś po ok. 2 miesiącach zmarł :(. Pogrzeb we wtorek. Oczywiście jadę - jak i wszyscy inni. Nie czuję wielkiego żalu , ale wiem , że z czasem to do mnie dotrze. Na pogrzebie będę ryczał jak bóbr. To był skromny, dobry człowiek. Jakby choć 1/2 ludzi była choć w połowie taka jak on , to nie było by tego wszystkiego co mamy teraz na ulicach. Cały dzi (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
myśli humana non sunt turpia
Wczoraj wieczorem nie miałem neta więc dopiero dziś uzupełniam bloga. Niestety nie mam dobrych rzeczy do napisania. Wczoraj śniło mi się , że płynę statkiem czy barką ( prowadxiłem go ). Nie wiem co to może znaczyć , ale było spoko. Rano na targu autobusem. Zmarzłem troche bo było bardzo zimno. Spadł 1wszy śnieg :( Rozmawiałem chwilę z Miśkiem. Nie przyjedzie bo jest chory - nieźle chory ( ma anginę ropną i może czekać go usunięcie migdałków ). Nie zazdroszczę mu. Niestety jakos szybko skończyliśmy i..... od tego zaczął się mój całodzienny koszmar. Cały dzień chodzi za mna jakieś dziwne uczucie . Jakiś taki niepokój. Chodzi o Miśka. Nie daje znaku życia , nie pisze , że.... Wogóle jakos nic nie daje ..:( Nie chcę nawet o tym mysleć co myślę , ale nie potrafię. Obym się mylił . Dowiemy się wkrótce co i jak . Dzień w domk (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
koszmarna noc spoko dzień humana non sunt turpia
Noc prawie nie przespana tak bolały mnie zęby :( Nie rzyczę nikomu !! W dzień spoko choć jae na proszkach bo z bólu nie mogłem się na niczym skupić. W pracy spoko - nawet zleciało. Rano dzwoniłem do Miśka pogadać chwilę. Szykuje jakąś "niespodziankę" , ale nei chciał zdradzić co to - troszkę się boję żeby głupoty nie strzelił. Wieczorek przed kompem . Jest późno już więc zmykam spać . P.S. Myślałem , że uda się wcześniej , ale zasłuchałem się w piosenki Morandi i trochę zeszło :) Zobacz cały wpis na blogu » |
Koszmar na jawie •••:: My love, my story, my passions... It's just my life - the Lupus' blog ::•••
Jestem bardzo zdenerwowany na naszą kochaną krajową służbę zdrowia. Po odbyciu czterech (!) wizyt u czterech różnych lekarzy oraz jednej wizycie w szpitalu, dostałem niedawno wreszcie skierowanie na operację chorej nogi. Gdy je odbierałem, pytałem się dwa razy, czy potrzebne są jeszcze jakieś formalności, czy muszę na coś zwrócić uwagę; lekarka zaprzeczyła i powiedziała, że w dowolnym, dogodnym dla mnie czasie mogę przyjechać ze skierowaniem na Izbę Przyjęć szpitala i wykonają zabieg od ręki (to podobno bardzo prosta rzecz, wykonywana niemalże ambulatoryjnie). Ponieważ początek tygodnia był dla mnie okresem szczególnie napiętym, postanowiłem sprawę załatwić dzisiaj. Ze skierowaniem, tuzinem innych formalnych papierków, druczków, wyciągów i książeczek, przyjechałem do szpitala i zgłosiłem się w Izbie Przyjęć. Kazano mi poczekać około pół godziny, ponieważ właśnie trwa operacja i chirurg nie może na razie się mną zająć. Oczywiście było to dla mnie całkowicie zrozumiałem, toteż usiadłem wygodnie w poczek (...) Zobacz cały wpis na blogu » |