Pierwszy dzień! Dzień z życia Kaśki
Pierwszy dzień pracy w nowej pracy minął Kaśce spokojnie, bez większych problemów. Poza tym, że w południe naszła ją taka senność, że najchętniej zamiast siedzieć w pracy to wolałaby pójść spać. Dzisiejszego dnia to jednak nie praca była jej największym zmartwieniem ale kot. Od dwóch dni znów jest jakiś osowiały i apatyczny. W nocy zaniepokoiło ją to jak oddycha. Jego brzuch falował nienaturalne. Nie było, co dłużej czekać. Trzeba było jechać do weta. Najpierw postanowili, że pojadą jak Kaśka skończy pracę czyli po 17.00. Jednak obserwując kota Kaśka zdecydowała, że stan kota jest na tyle poważny, że nie ma co dalej zwlekać. Niech jednak jedzie mąż z teściową. Chciała być przy kocie podczas badania, no ale trudno. W końcu zdrowie kota jest ważniejsze! Tak więc Wół pojechał z matką i kotem do weta. Okazało się jednak, że dzisiaj nie ma dużo zleceń i może skończyć wcześniej. W tej sytuacji postanowiła, że dojedzie do nich. Zadzwoniła więc do Woła. - Dojadę do Was, g (...) Zobacz cały wpis na blogu » |