zdycham.... Zołza pełna uczuć...zołza niepłodna....
Dzis tylko 2-3 zdania. Wstałam o 3 rano......zwymiotowałam, dostałam biegunki....czyli jednak wirus nie odpuscil.....siedzialam na kibelku i zygalam do wiadra od mopa....i tak do 14.......odwodnilam sie, nie moglam ustac....4 kroplowki, proba zjedzenia kisielku i elektrolity....juz moge wstac....boli mnie wszystko, miesnie, skora, wydaje sie ze umre....ale nic z tego...trzese sie jak galareta a prawa reka boli od wenflonu...masakra.......łózko woła..... Zobacz cały wpis na blogu » |
W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.
Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.