Lęk

Wpisy zawierające słowo kluczowe lęk.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Upadek i Arachnofobia Haken W Obłokach Trzeźwości

Upadek / Der Untergang (2004)   Niemiecko-włosko-francuski film opowiadający o ostatnich 12 dniach II wojny światowej. Berlin chyli się ku upadkowi, Hitler popada w coraz większą nerwicę oraz paranoję, generałowie i najbliższe otoczenia Adolfa Hitlera widzą ich bolesną porażkę czarno na białym, a poza bunkrem widać okrutną rzeczywistość na froncie. Oliver Hirschbiegel poradził sobie znakomicie i cały seans oglądałem z ogromnym przejęciem nie mogąc tym samym si (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Już jutro bieg! Haken W Obłokach Trzeźwości

Już jutro dzień próby!   W dniu dzisiejszym postanowiłem jeszcze pójść na siłownię. Trening przeprowadziłem według planu, czyli rozgrzewka około 10 minut, biceps połączony z plecami i brzuchem oraz cardio 5 km na zakończenie. Wynik mnie zaskoczył, bo zmieściłem się w 29 minutach z hakiem jeśli chodzi o bieg. To oznacza, że moje przygotowania przyniosły ogromne efekty i już jutro będę mógł się sprawdzić na najstarszej imprezie sportowej tego rodzaju w Polsce.   Jakie emocje mi towarzyszą?   (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Technika Desensytyzacji Haken W Obłokach Trzeźwości

Okiełznać fobię Technika desensytyzacji w terapii polega na stopniowym konfrontowaniu pacjenta z obiektem przed którym odczuwa strach. Możemy tutaj o mówić strachu przed owadami, konkretnym przedmiotem, określoną sytuacją, miejscem czy osobą. Zakłada się, że pierwszy etap powinien być poświęcony na nabycie przez pacjenta odpowiednich metod radzenia sobie z lękiem, aż do pośredniego lub bezpośredniego kontaktu z eksponatem powodującym skrajnie silną reakcję emocjonalną.   Powiem Wam, że chciałbym wziąć udział w terapii o takim charakterze. Szanuję i podziwiam każdy żyjący organizm, ale mimo to odczuwam strach przed pająkami większych rozmiarów. Udało mi się oswoić z tymi niezbyt dużymi, ale ptasznik goliat czy tarantula ukraińska nadal stanowią dla mnie ogromne wyzwanie jeśli chodzi o bl (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Las ZNOWU KURWA TO SAMO

   Las...        Dla mnie jest synonimem lęku. Paskudnie się czuję w lesie. Ogarnia mnie tak mocny lęk, że serce mi wali jak z młota, pocę się i „słyszę” odgłosy. Każdy leśny dźwięk: śpiew ptaka, szelest sosny, zapach igliwia rozdmuchują mój (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Heliofobia biologia i ochrona przyrody

Heliofobia wg biologii to unikanie światła slonecznego przez niektóre organizmy np. grzyby, rośliny cieniolubne, niektóre pierwotniaki, żaby i gryzonie.Ale wg. psychologii to strach przed słońćem, podobnie jak arachnofobia (strach przed pająkami), entomofobia (strach przed owadami), akrofobia (lęk wysokości) czy klaustrofobia (lęk przed zamkniętymi pomieszczeniami) heliofobia potrafi znacznie utrudnić życie. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
06/08/2021 Drogowskazy do nikąd

Dziś spędzam wieczór w towarzystwie trzech przyjaciół. Najlepszych, jakich kiedykolwiek miałem i jakich kiedykolwiek poznałem- wino, cienki papieros i muzyka. Znamy się od lat, tylko im mogę zaufać. W nich mam największe wsparcie i to oni rozumieją mnie najbardziej. Nigdy nie zawodzą, nie wymagają wyjaśnień, nie reagują złością gdy nie utrzymuję przez długi czas kontaktu. Czy to nie jest idealne? Wino smakuje lepiej niż wczoraj, gorzej niż jutro. Za tydzień zapomnę jak smakowało tydzień temu, bo będę miał w ustach nowy, zupełnie nieznany do tej pory aromat. Ten sam, ale lepszy- wyraźniejszy i bardziej zaskakujący. Rozumie mnie doskonale. Rozlane w większym naczyniu niż kieliszek, ma łagodniejszy odcień i bardziej musujący smak. W piątkowy wieczór, gdy znajomi wychodzą na miasto, bawią, szaleją, przelewają swoje pragnienia w przelotnych, nic (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
05/08/2021 Drogowskazy do nikąd

Jestem już w domu. Przekręcam klucz w zamku od wewnętrznej strony drzwi dwukrotnie, by mieć pewność, że są bezpiecznie zamknięte. Odstawiam rower, na którym przyjechałem do ciebie od razu po pracy, jeszcze głodny, zmęczony i zagubiony wśród swoich myśli, by pomilczeć, bo nie byłeś dziś rozmowny. Może nigdy nie byłeś i nigdy nie będziesz. A może po prostu nie umiem z tobą rozmawiać. Może potrzebujesz czasu, by powiedzieć mi o czym myslisz gdy patrzysz błędnym, smutnym i przygaszonym wzrokiem na ludzi w parku, grających we frisbee. Gdy unikasz swoimi zielonymi, szklistymi oczami moich oczu, pragnących wręcz krzyczących błagalnie o kontakt z twoimi. Chyba jednak zbyt cicho, zbyt słabo, bo nie zostały zaspokojone.   Cięzko przychodzi ci zamykanie rozdziałów. Tkwisz w przesłości, rozmyślasz nad nią, fasc (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Dependent PD. Strach przed samotnością i samodzielnością No hope, no fear. Nie ma nadziei, nie ma strachu

Dependent PD. Strach przed samotnością i samodzielnością     Dependent Personality Disorder (F60.7 w klasyfikacji chorób ICD-10) Zależne zaburzenie osobowości (Dependent Personality Disorder – DPD) jest jedną z trzech perturbacji osobowościowych przyporządkowanych do klastra „C” amerykańskiego podręcznika diagnostyczno-statystycznego DSM-5 (2013). Pozostałe dwa fenomeny z tej „lękliwej” i „strachliwej” wiązki to osobowość unikająca (Avoidant Personality Disorder – AvPD) oraz osobowość obsesyjno-kompulsywna (Obsessive-Compulsive Personality Disorder – OCPD)[1]. Todd L. Grande, PhD (jankeski specjalista w zakresie doradztwa zdrowia psychicznego, mieszkaniec stanu Delaware, gospodarz edukacyjnego wideobloga You (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Dzień 7 Dama w depresji

Minął tydzień jak zaczęłam walczyć z moimi demonami.  Za radą psychologa zaczęłam pisać o tym co mnie boli, kilku osobom ujawniłam to co przeżywam w środku i trochę mi ulżyło. Przede wszystkim czuję oparcie w tym ze nie jestem sama.  Dziękuję każdemu, kto stara się bym czuła się lepiej. To pokazało mi, że otaczają mnie cudowne osoby.  Wiolu, Lauro, Olu, Asiu, mężu.. Dziękuję ❤️   Niemniej mam opór przed tym wszystkim. Czuje się jakbym chciała się obronić, uwolnić od współczucia. Nie chcę być ciężarem. Ostatnie dni były dosyć spokojne, potrzebowałam obecności drugiego człowieka, kogoś kto mnie zna od lat i wie jak można mnie rozśmieszyć. Przez chwilę mogłam poczuć się inaczej.  Dziś zaczynam terapię z moją psychoterapeutką.  Wiem, że trzeba czasu, by naprawić moją zranioną duszę. Mimo wszystko trzymajcie kciuki.  (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Dzień 3 Dama w depresji

Czy kiedyś chcieliście sie ukryć przed całym światem? Pod kocem, zalać się łzami a potem poprostu zasnać Ja tak właśnie mam.  Dziś czuję sie fatalnie psychicznie i fizycznie. To co kiedys kochałam, dziś ciągnę jak kulę u nogi. Czuję jak sie męczę. Cała drże. Jest we mnie tyle emocji. W dodatku te skoki tętna. Okropne uczucie, gdzie sekundy decydują czy zdążę wziąć tabletkę na spadek czy jednak tym razem stracę przytomność. Od 4 dni w sumie nic nie jadłam sensownego. I ta ciągła niechęć do wszystkiego.  Odpuściłam już tak wiele...    Telefon dzwoni.. Oddzwonię pozniej...  Nie oddzwonię...  Aż w końcu zapomną o mnie..    To nie jest mój dzień. Nie dziś. 

Zobacz cały wpis na blogu »
Dzień 1 Dama w depresji

Dzień 1 Znastanawiałeś się lub zastanawiałaś kim są ludzie mijani na ulicy? Czym sie zajmują? Dokąd tak pędzą? Jaką mają pracę, bądź dlaczego jej nie mają? Albo czy zdarzyło ci się ocenić jakiegoś celebrytę, influensera, jutubera... Pewnie nie raz pomyślałeś/aś "ta to ma kasy, [...] wydaje na kosmetyki, zabiegi kosmetyczne, na pewno ma bogatego fagasa". Albo widzisz czyjaś pracę, bardzo ekstrawagancka, artystyczna.. "Ohyda, kto to nosi/kupi/powiesi na ścianie"   "Ale ona jest brzydka, zrobiłaby coś z sobą, a te szmaty, zupelnie nie mode, jak z lumpeksu"   To może w drugą stronę..  "Bo ty zawsze jestes taka piękna, ekspresyjna, masz tyle niesamowitych pomysłów, pieknie sie malujesz, jesteś taką perfekcjonistką. Tak wiele już osiągnęłaś mimo młodego wieku. Jesteś wzorem do naśladowania. Bije od ciebie ciepło i radość."    Czyżby.  (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Niewolnik demona Tom 1: Rodział 5. 18+ Niewolnik demona - yaoi

Raidon   Jego usta doprowadzały mnie do czystego szaleństwa. Czułem jak wzbiera we mnie pożądanie, tak długo na niego czekałem, nie potrafię już dłużej trzymać moich zamiarów w tajemnicy. Całowałem go zachłannie, chcąc poczuć go jak najlepiej, napawać się tą chwilą i czerpać radość z jego przerażenia sytuacją. Odsunąłem się od niego a nasze usta łączyła delikatna nitka śliny. Wydawał się zamroczony, jednak nie byłem w stanie wywnioskować czym dokładnie jest to spowodowane. Przechyliłem lekko jego głowę zaczynając całować jego szyję. Składałem na niej mokre pocałunki przybliżając się do chłopaka na tyle że nasze torsy się dotykały. Jego ciało drżało pod moim dotykiem, widziałem że wiercił się lekko najprawdopodobniej próbując mnie od siebie odepchnąć. Nie zamierzałem w tym momencie przestać, nic już nie mogło go ochronić przed moją żądzą. Moje oczy zrobiły się ciemnogranatowe, praktycznie czarne, a mój oddech znacznie przyśpieszył. Odsunąłem się od jego szy (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Żenada-że-boli Spinka. Praktyka depresji

Tytuł brzmi z francuska, ale zabawa słowem to jedna z nielicznych spraw, które sprawiają mi odrobinę satysfakcji. Dzięki takim igraszkom budzę w sobie nadzieję pozostawania we względnie sensownej kondycji intelektualnej, ale to nieprawda. Bardziej jest to znowu odwracanie uwagi od tego, co istotne, sposób na „zamiecenie kwestii pod dywan” albo punkt wyjścia do wniosku bohaterki Przeminęło z wiatrem: „Pomyślę o tym jutro”. Zastanawiałem się ostatnio, jak wiele jeszcze będzie tutaj przedwstępów, wstępów, wyjaśnień, sprostowań i zasad. Robię wszystko, aby nie wziąć się do sprawy, a im bliżej jestem granicy tolerancji dla siebie w tym ciągłym eskapizmie, tym mocniej odczuwam zdenerwowanie, irytację, niecierpliwość i wściekłość. Bo jedna z natur sytuacji, w której od lat się znajduję, polega na tym, że ciągle jestem na siebie zły (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Sposobologia Spinka. Praktyka depresji

Gdy myślę, w jaki sposób pisać, jak nazwać sprawy tak trudne do nazwania, bo pochowane jak przerażone zwierzęta; gdy zastanawiam się, jak złapać to uciekające po linoleum robactwo myśli, jak odróżnić kłamstwo od prawdy, sublimację od suchego faktu, wpadam w jakiś stupor. Najpierw czuję przerażenie, bo jak mam się do tego wszystkiego przyznać, zakładając „optymistycznie”, że uda mi się coś nazwać, że pokonam strach przed czymś, przed czym uciekam od kiedy pamiętam, że nie ulegnę pragnieniu kreacji, konieczności modelowej autoprezentacji, która obroni mnie przed światem albo przede mną. To drugie jest zresztą trudniejsze, bo innych może to wszystko nic nie obchodzić, a nawet jeśli się nad sprawą pochylą, nie mogą mieć pewności co do autentyzmu opowieści, bo nie znają faktów. Ja jednak je znam. Nawet jeśli są zdeformowane przez działania Smutnej Przyjaciółki, to mimo wszystko są we mn (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Dialog wewnętrzny Spinka. Praktyka depresji

To jest jednak tchórzostwo. Jestem tchórzem. Boję się tego, jaki jestem, nie chcąc się jednocześnie zmienić, bo przestałbym wtedy czerpać sporo przyjemności. Tej wprost i przewrotnej.   - Ale czy to się bilansuje? - A czy musi się bilansować? - Może powinno, bo koszt sumienia jest na tyle duży, że co jakiś czas stajesz pod ścianą naprzeciwko plutonu egzekucyjnego. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »