Zmiana planów L jak Lena
Gdy płaciłam za swój kurs na desce rozdzielczej taksówki widniała godzina 22:13. Dobranoc - wysiadając pożegnałam kierowcę. Było cieplej niż można było się spodziewać po wrześniowym, późnym wieczorze, jednak padający deszcz działał naniekorzyść mojej fryzury. Klucze od domu oczywiście znów bawiły się ze mną w kotka i myszkę. Znalezienie ich zajęło dłużej niż chciałam. Weszłam do domu i zlękłam się zapalając światło. Marek? Co Ty tu ro... - nie dokończyłam widząc jego chłodne niż zazwyczaj spojrzenie. Gdzie byłaś? - zapytał, a ja byłam tak bardzo zaskoczona, że zaniemówiłam. Drugi raz nie powtórzę pytania, a lepiej dla Ciebie bym usłyszał na nie odpowiedź - oznajmił nie ruszając się z fotela. Z Olgą w pubie - odpowiedziałam wzruszając ramionami i ściągając buty i kurtkę. Tylko tyle? Nic więcej? (...) Zobacz cały wpis na blogu » |