nowy rok tu tausend end najn do you want to know my chipmunk?
no i pozamiatany zeszly rok...klasycznie chyba pod dywan...(niestety nie doslownie, bo syf panuje w mieszkaniu wiekszy niz na klatce schodowej)...rzeczy, ktore mialy sie wydarzyc nie wydarzyly sie, zaplanowane niektore, niezrealizowanych wiecej...jak by to powiedzial M. KLA-SI-KER... ale coz, oby przyszly rok nie byl gorszy niz ten wlasnie mijajacy...zyczylabym sobie kilku fenomenalnych rzeczy...glownie? zaprojektowania i realizacji co najmniej 4 duzych wydawnictw, katalogow, folderow...kilku dobrych mniejszych zlecen, rozwijania sie w zakresie graphic d., zabrania sie w koncu za fotografie (horizont od pana romka lezy i sie kurzy), nareszcie zrealizowanej www, rodzinnych zyczen nie bede wypowiadac...bo sa jak swieczki na torcie...wole zdmuchnac na serio niz w przenosni...dobrze dmuchane swieczki zawsze sie spelniaja... dzis tak nas wzielo na rozmowe o ciezarnej mej kolezance...i co? stwierdzilismy, ze sex w swietle kosciola zawsze jest plugawy i niegodny...nawet jesli prowadzi do prokreacj (...) Zobacz cały wpis na blogu » |