wracam do żywych Zołza pełna uczuć...zołza niepłodna....
Żyję!! Po wczorajszym dniu, nie sądziłam, że to powiem, ale jednak...... bede żyła.....jeszcze nigdy nie byłam, tak bezsilna, jak wczoraj...az zaczynałam sie bać...nie mogłam stać, ani siedzieć, nie ogarnialam....po kroplówkach mogłam chodzic, zjadłam kilka łyżek kislu i popiłam elektrolitami......wstałam dzis rano sapiąc i dysząc udało mi się umyć i z pomocą męża zmienić pościel, mało tego nawet namówił mnie na sex heh, niewiele zrobiłam ale dobre i to....leże cały dzien i oglądam filmy...zmieniam tylko boczki żeby nie bolały...odebrałam kilka telefonów....okazuje się, że kilka osób na tym świecie się o mnie martwi..........to miłe. Mąż stwierdził, że skoro już stękam, że wszędzie bałagan to ewidentnie wracam do zdrowia. Jutro będzie jeszcze lepiej, a na zwolnieniu do piątku. ehhh troszke odpoczne.... Zobacz cały wpis na blogu » |