BlogiDoM BlogiDoM
BlogiDoM. Przedstawię Wam moją historię. Historia na tą chwilę jest smutna. Mam nadzieję że będzie inna... Zakładam ten blog, bo nie mogę tego napisać do M. Duma mi nie pozwala. Historia, która trwała blisko 8 lat została zakończona. Załuję. Moja wina. Nie mam pomysłu ani weny na poprawę tej sytuacji. Ale na szczęście kartka przyjmie wszystko. Mam nadzieję, że M. kiedyś to przeczyta. Zawsze, kiedy będę chciał do M. napisać, napiszę to tutaj. Zapewne - jak to w życiu nie otrzymam wotu rozgłosu, dlatego ten blog będzie moim pamiętnikiem. Szczerze mówiąc, mam nadzieję że niewiele osób to będzie czytało, ale chcę wypłakać się gdzieś, więc może tutaj? Na wstęp to wystarczy. M. Tęsknię... Zobacz cały wpis na blogu » |
............... Martynia
Jakoś nam się żyje... K. się stara, ja też... ale to docieranie bywa czasem trudne... ja mam swoje dziwactwa, on też... K. jest typem dość wybuchowym, to znaczy, że jak ma coś na sercu to wyrzuca... ja natomiast zamykam się w sobie i bardziej go to chyba denerwuje niż mnie ta jego wybuchowość ... moje problemy jego nie dotyczące też jakoś personalnie odbiera, bo zaraz pyta czy coś złego zrobił... a ja po prostu noszę w sobie dzieci, już nie męża idiotę, swoją naukę i mnóstwo innych spraw... ciągle mówi, że przenoszę to na nasz związek i jemu się po dupie dostaje ... bo chciałby żeby było miło i fajnie ... no niestety wziął kobietę z bagażem i i chyba nawet próbuje to rozumieć ... ale od próbuje do rozumiem jest daleka droga... staram się oczywiście nie pokazywać, ale nijak się nie da do końca... ...już nie mąż robi cyrki takie, że ręce opadają i nawet nie wiem czy chce mi się o tym pisać... ale krótko chociaż... zawiozłam córkę do niego na weekend bo miał na (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
............. Martynia
Jakby Wam to opowiedzieć…. W czwartek przyszła do mojej starszej córki koleżanka. Poprosiłam, żeby wyszły z psem…na co córka: „a posiedzisz z nami i pogadasz?”. Lubią mnie znajomi moich dzieci i radzą się czasami i o dupie Maryni lubią … Więc powiedziałam, że ok. Siedziałyśmy w kuchni… młodsza córka z nami i syn zachodził ze swojego pokoju co jakiś czas…. Koleżanka przyniosła Martini … to sobie popijaliśmy … i o miłości się zaczęło … koleżanka córki o swojej zaczęła… że problem ma i nikomu o tym jeszcze nie mówiła … i co ja na to… &he (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
.... Martynia
…moja ulubiona Keira Knightley reklamuje moje perfumy … których używam od kilku dobrych lat …. jestem w szoku … to dobry znak … tak pomyślałam widząc tę reklamę .. Zobacz cały wpis na blogu » |