spięta zmęczona wzloty i upadki
Coś ta trzydniówka długo trwa... no ale podobniez tak może. Jakub drażliwy, płaczący, marudny, wczoraj to już do Ktosia dzwoniłam z rządaniem- "przyjeżdżaj bo ja już nie daję rady!"... Stres... napięcie... nasłuchiwanie, oczekiwanie... Kręgosłup mi siądzie bo Jakub waży 7600g... Kąpiel w Emolium... Nic nie pomogło. Ciałko zsypane, czerwone, opuchnięte. Dziś minimalnie lepiej, bo z brzuszka prawie zeszło, niewielka opuchlizna... teraz najgorszą ma szyję i buzię... Idzie cholerstwo do góry... Zobacz cały wpis na blogu » |
dla wżsm :) wzloty i upadki
Ciąża z Filipem- była wyczekiwana ogromnie. Cieszyłam się każdym szczegółem, kopniaczkiem, ale czy byłam gotowa na dziecko? Raczej nie! Miałam ogrom ludzi do pomocy, młoda- niedoświadczona- chciałam wszystkich uszczęśliwić, przez co Filip doznał i potówek, i uczuleń i odparzeń. Wszystkiego się bałam, więc często instynkt mi coś innego podpowiadał a robiłam jak mi teściowa kazała... Często byłam krytykowana, bo raz kazała mi tak a raz siak. Ech... teściowa kąpała Filipa bo ja się bałam no i miałam problemy z kręgosłupem po znieczuleniu. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |