Matka na obrotach. Na motylą nogę.
Jestem matką, mamą, mamusią, jak zwał tak zwał, wychowawczynią, powiernicą, tą co zakazuje, nakazuje, a wszystko w dobie tego co ma uczynić człowieka małego bezbronnego, najlepszym. Zawsze kładłam nacisk na empatię, koleżęństwo, tolerancje, ma być posłuszny, ma niesprawiać problemów, ma mieć i wiedzieć zasady według których jego świat ma być znośny. Ma obowiązki które mają sprawić że samodzielnie zacznie wkraczać w świat dorosłych, bez zdziwienia, szoku i niedowierzania że ono coś musi, a do tej pory mamusia wszystko robiła za nie go. Pamiętam kolezankę z parcy która wiecznie narzekała, jaka to ona zmęczona, po pracy nie zajmowała się sobą, w wersji - wciśnij pauze - tylko napiepszała w domu aż miło, dla reszty dmowników, nie dla niej. Bo ona ich wyręczała, bo ona zobi to lepiej, szybciej, idealna mama, żona, znosiła do domu siaty pełne wiktuałów, prała, gotowała, dosłownie, jak w kółku gospodyń wiejskich, czyta, sprząta, recytuje, dupy daje i gotuje. A dzia (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczaÄ Ci coraz lepsze usĹugi. By mĂłc to robiÄ prosimy, abyĹ wyraziĹ zgodÄ na dopasowanie treĹci marketingowych do Twoich zachowaĹ w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam czÄĹciowo finansowaÄ rozwĂłj Ĺwiadczonych usĹug.
PamiÄtaj, Ĺźe dbamy o TwojÄ prywatnoĹÄ. Nie zwiÄkszamy zakresu naszych uprawnieĹ bez Twojej zgody. Zadbamy rĂłwnieĹź o bezpieczeĹstwo Twoich danych. WyraĹźonÄ zgodÄ moĹźesz cofnÄ Ä w kaĹźdej chwili.