on wszystko i nic
Poznałam go przez siostrę, wydawał się fajnym facetem, miłym , uprzejmym, opiekuńczym. Ja byłam jeszcze gówniarą, a on miał swoją rodzinę. Nie był jednak swięty, może dlatego, że życie go nie rozpieszczało. Mimo to uważałam , że jest wporządku. Ja miałam swojego chłopaka a on swoją żonę, choc tylko na papierku, nie wiem po co z nią żył, skoro jej nie kochał, zdradzał ją z każdą napotkaną, bez sens, ale dla mnie to nie było ważne. Jego życie jego sprawa. Dla mnie był tylko kolegą , dobrym kolegą. Miajały lata, ja skończyłam studia, rozstałam się z własnym partnerem, bo też mnie zdradzał obok z sąsiadką, zostałam sama z dzieckiem. Właściwie jeszcze nienarodzonym, ale powiedziałam, sobie dam radę, nie inaczej dla dziecka i dla siebie, w końcu moje dziecko musi mieć mądrą mamę. A miłość przestałam w nią wierzyć, powiedziałam sobie, nie jej i chyba nigdy nie było. Na tamten czas myślałam, tylko o tym by szczęśliwe dotrawć do rozwiązania. Oj niestety moje życie, nie by (...) Zobacz cały wpis na blogu » |