Jednak piszę gdy Ci smutno, gdy Ci źle...
Jednak piszę. Nic mnie nie obchodzi to że mogę być jedynym czytelnikiem moich ulotnych jak oddech słów. Ostatnio dzień w dzień dochodzę do wniosku, że powinienem zostać pensjonariuszem zakładu dla obłąkanych na gdańskim Srebrzysku. Nie bez powodu - zaczynam tracić zmysły. Zaczynam tracić zmysły, tak... Tak. Wariuję. Odbija mi. Kładę się każdej nocy i moje myśli podtrzymują mnie w tym przekonaniu. Skutecznie. Nie wiem czy czuję miłość. Czy w ogóle potrafię. I nie, nie doświadczyłą mnie żadna "nieszczęśliwa miłość", która "tak mnie doświadczyła", że "nie wiem czy potrafię dalej kochać". Jak dla mnie to żałosna próba powiedzienia uprzejmymi półsłówkami, że druga połówka dawała d**y na prawo i lewo, albo że oba słodkie gołąbki nie potrafiły się ze sobą dogadać. Albo coś. Mniejsza, odszedłem od meritum. Nie wiem czy potrafię czuć miłość. Czy potrafię przywiązać się do ko (...) Zobacz cały wpis na blogu » |