Podsumowanie 2019 o czym myślę jadąc na rowerze
powoli zbliża się koniec 2019 Rozpoczął się nieciekawie. Noworoczne ognisko odwołane z powodu deszczu. Tradycyjny wypad na Trzech Króli też nie odbył się ze względu na brzydką pogodę. Jakby tego było mało, to pierwszy raz na rower usiadłem dopiero pod koniec stycznia. Nie sądziłem nawet, że uda mi się przejechać więcej niż połowę ubiegłorocznych kilometrów. Czułem jakiś marazm lub „przejechanie”. Jacek też na początku roku odpuścił naszą wspólną (...) Zobacz cały wpis na blogu » |