MY HOUSE 2 SYSTEM NA KRAWĘDZI CHAOSU
Drzwi zatrzasnęły się za nimi. Światło błyskawicy przesączające się przez deski ukazało ich oczom postać, na oko 2 metrowego wzrostu. Twarz skrywała biało-czarna maska, komponująca się z dresem w tych samych barwach. „Witajcie dzieci” wyszeptał. Kolejna błyskawica rozświetliła izbę. Ściany i podłoga pokryte były zakrzepłą krwią. Świeża skapywała z sufitu po rozwieszonych ludzkich szczątkach. Część z nich podłączona była do mechanicznych urządzeń powodujących, że drżały i podrygiwały konwulsyjnie. Oczy przewracały się w stymulowanych elektrycznie, pozbawionych ciała, głowach. Po przeciwnej stronie pokoju stała wielka maszyna, zdająca się być podłączona za pomocą kabli i łańcuchów do wszystkich ciał. Wyglądała jak relikt okropnego koszmar (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
MY HOUSE 1 SYSTEM NA KRAWĘDZI CHAOSU
Deszcz potwornie zacinał, uparcie starając się zamieść ich z drogi, podczas kiedy przemierzali swoje niewielkie miasteczko w poszukiwaniu zabawy, a przynajmniej suchego miejsca, gdzie można by się ogrzać. Kilka minut wcześniej znaleźli sponiewieraną i zamokniętą ulotkę zapraszającą na całonocną halloweenową zabawę. „Kostiumy i maski wymagane!” głosił napis zamieszczony w centralnej części broszury. „Spójrzcie, znaleźliście się na pieprzonej Ulicy Wiązów!” Jay krzyknął spod kaptura czarnej bluzy Twiztid, pokazując palcem zardzewiały znak. „To jest chore, powinniśmy to zabrać z sobą na imprezę!” powiedziała Lisa. Marihuanowy dymek unosił się z jej (...) Zobacz cały wpis na blogu » |