milczac Milcząc
W samo południe jako pierwsza zadzwoniłam do mojego księcia -powód ON nie wiedział kiedy może dzwonić do mnie... wiedząc, że wczoraj byłam na spotkaniu..... wyczułam w jego głosie, że jest zadowolony, że dzwonie..... opowiedziałam mu o moich rozterkach związanych z mężczyzną, który chciałby ułożyć sobie ze mną życie.... mianowicie opowiadałam mu, że różnica wieku jest zasadnicza bo to praktycznie 12 lat.... i pomimo, że dogadujemy się na każdej płaszczyźnie.... to samo spojrzenie na życie, to samo poczucie humoru.... i przede wszystkim potrafimy ze sobą rozmawiać.... a tą umiejętność to nie każdy potrafii...... słuchał mnie uważnie i przyznał mi rację....i mało tego powiedział mi, że mu sie wydaję, że ja nie nadaję się już do żadnego związku.... hmmmm..... perspektywa cudowna... w wieku 31 lat zostać sama.... nasunęło mi się pytanie czy rozmowa z nim może mi pomóc czy też zaszkodzić....w końcu tyle lat mamy za sobą...jakby nie patrzeć mamy "wspólną" prz (...) Zobacz cały wpis na blogu » |