Moje okonie Dużo o wędkarstwie
Kiedys mieszkałam sobie blisko morza. Kiedyś miałam więcej czasu po pracy. Kiedyś też miałam bezpośredni dostęp do całkiem dobrego sprzętu wędkarskiego. Wstyd było tego niewykorzystać. Zaczęliśmy z mężem szukać przyczyny, co w tym tkwi, że ludzie potrafią godzinami siedzieć nad wodą i wpatrywać się w spławik. Nie było to łatwe na początku. Sprzęt mieliśmy - Jaxony spławikowe. Robaki - nabyliśmy. Tylko jak tegoż robaka nadziać na haczyk? Jak zarzucić, żeby nie złapać na haczyk własnych włosów, albo gałęzi drzewa? Oj, śmieszne to było... Po kilku wypadach już było dobrze, szybko nam szło. Kolacja zawsze była - okonie, smażone od razu na ruszcie, albo w domu, z czosnkiem. I teraz, przeglądając zapisy na stronie Rybometra - okazy, widzę, że nasze wcale nie były gorsze! Zobacz cały wpis na blogu » |
W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczaÄ Ci coraz lepsze usĹugi. By mĂłc to robiÄ prosimy, abyĹ wyraziĹ zgodÄ na dopasowanie treĹci marketingowych do Twoich zachowaĹ w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam czÄĹciowo finansowaÄ rozwĂłj Ĺwiadczonych usĹug.
PamiÄtaj, Ĺźe dbamy o TwojÄ prywatnoĹÄ. Nie zwiÄkszamy zakresu naszych uprawnieĹ bez Twojej zgody. Zadbamy rĂłwnieĹź o bezpieczeĹstwo Twoich danych. WyraĹźonÄ zgodÄ moĹźesz cofnÄ Ä w kaĹźdej chwili.