milczac Milcząc
Tak go nienawidzę, że bym go najchętniej udusiła.... by zaraz zrobić mu szczuczne oddychanie żeby przy mnie był.... gdzieś tam w świecie...ale żeby był! Nadal walczę sama z sobą by wyzbyć się jego...ale ON nadal we mnie gdzieś jest.... nie jest już tym człowiekiem, którego poznałam... stał się gorszy, zły....a ja nadal chcę by był, gdzieś tam...ale żeby był.... odpycham go na każdym kroku....daję do zrozumienia, że jest najgorszy z możliwych poznanych mi osób...ale mimo wszystko w głębi mnie czuję pustkę, do której nie mogę się przyznać, nawet przed sobą...... Zobacz cały wpis na blogu » |